Jak to z naszą -grafią jest?
O tym, że Toruń leży geograficznie, historycznie i kulturowo na Pomorzu przypominamy tutaj. Nie jest to zresztą wiedza tajemna. Podobnie jako to, że jest to Pomorze Nadwiślańskie i nie jest ono równoznaczne z Pomorzem Gdańskim. Pomorze Nadwiślańskie składa się m.in. z Pomorza Gdańskiego oraz z Ziemi Chełmińskiej.
Tymczasem błędy pojawiają się od czasu do czasu w różnego rodzaju publikacjach i publicznych wystąpieniach, prezentacjach itp., sugerując tożsamość Pomorza Gdańskiego i Pomorza Nadwiślańskiego. I tak na przykład mamy w przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej i propagowanej przez Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego wystawie pt. „Powrót Pomorza i Kujaw do Polski 1918- 1920”.
Jeżeli już IPN dba o edukację patriotyczną przygotowując takie wystawy, to wypadałoby, aby dbał o rzetelność w każdym calu i w innych aspektach również. Wypadałoby więc, aby autorzy mieli świadomość i przekazywali wiedzę rzetelnie. Tymczasem dowiadujemy się, że „Pomorze Gdańskie i większa część Kujaw Zachodnich, w tym Bydgoszcz powróciły do Polski na mocy postanowień traktatu wersalskiego”. A gdzie w takim razie informacja o Ziemi Chełmińskiej i o Toruniu, które również wróciły na mocy tegoż traktatu? Została pominięta przez IPN, bo nie możemy przyjmować, że Ziemia Chełmińska i Toruń w każdym przekazie IPN-wskim są częściami Pomorza Gdańskiego. (Dla przypomnienia: Pomorze Gdańskie to ten region, który zajęty został przez Krzyżaków w 1308 r., podczas gdy Ziemia Chełmińska to ten region, który przekazany im został dobrowolnie przez Polaków (księcia mazowieckiego Konrada) 80 lat wcześniej).
Dalej czytamy m.in., że „Kujawy Wschodnie i ziemia dobrzyńska odzyskały niepodległość w listopadzie 1918 r.” I tu znowu błędy. Od instytucji państwowej kalibru IPN, funkcjonującej z pieniędzy publicznych i podatków podatników oczekujemy pełnego profesjonalizmu i pełnej rzetelności, jednak tego nie otrzymujemy.
Mamy tutaj oto stworzone przez autorów Biura Edukacji Narodowej IPN nowe regiony pisane z wielkiej litery! Kujawy Zachodnie i Kujawy Wschodnie. Przecież nie ma dwóch takich regionów kujawskich, których wyrazistość cech odrębnościowych uprawniałyby do pisania ich nazw pospolitych od wielkich liter i trakowania jako nazwy własne. Można ewentualnie rozbić region Kujaw na zachodnie (czarne) i wschodnie (białe), ale jednak nie posiadają one tak wyrazistych i drastycznie odmiennych cech, aby tworzyć z nich odrębne regiony zasługujące na pisownię swoich nazw od wielkiej litery jako unikatowych nazw własnych.
Po drugie: z jednej strony IPN stosuje wielkie litery do zwyczajowych nazw ww. subregionów kujawskich, ale już nie stosuje do innych rzeczywistych regionów, tj. obszarów w pełni wyczerpujących definicję „region”, a więc obszarów posiadających komplet wyrazistych cech geograficznych, etnograficznych, historycznych, kulturowych stanowiących o ich jednolitości, jednorodności, tożsamości i unikatowości, dzięki którym zasługują na pisownię swych nazw wielką literą i traktowanie ich jako pełnoprawne regiony ze swoimi nazwami własnymi.
Mamy tutaj oto stworzone przez autorów Biura Edukacji Narodowej IPN nowe regiony pisane z wielkiej litery! Kujawy Zachodnie i Kujawy Wschodnie. Przecież nie ma dwóch takich regionów kujawskich, których wyrazistość cech odrębnościowych uprawniałyby do pisania ich nazw pospolitych od wielkich liter i trakowania jako nazwy własne. Można ewentualnie rozbić region Kujaw na zachodnie (czarne) i wschodnie (białe), ale jednak nie posiadają one tak wyrazistych i drastycznie odmiennych cech, aby tworzyć z nich odrębne regiony zasługujące na pisownię swoich nazw od wielkiej litery jako unikatowych nazw własnych.
Po drugie: z jednej strony IPN stosuje wielkie litery do zwyczajowych nazw ww. subregionów kujawskich, ale już nie stosuje do innych rzeczywistych regionów, tj. obszarów w pełni wyczerpujących definicję „region”, a więc obszarów posiadających komplet wyrazistych cech geograficznych, etnograficznych, historycznych, kulturowych stanowiących o ich jednolitości, jednorodności, tożsamości i unikatowości, dzięki którym zasługują na pisownię swych nazw wielką literą i traktowanie ich jako pełnoprawne regiony ze swoimi nazwami własnymi.
Ta sama uwaga dotyczy publikacji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Muzeum Okręgowego w Toruniu i innych.
Ziemia Dobrzyńska, Ziemia Chełmińska są takimi samymi obszarami ze swoimi cechami odrębnościowymi, jak np. Kujawy czy Pomorze, aby być traktowane wielką literą jako pełnoprawny region.
Dlaczego zatem IPN, Urząd Marszałkowski, Muzeum Okręgowe w swoich publikacjach degradują Ziemię Chełmińską, Ziemię Dobrzyńską i uważą je za regiony niegodne traktowania wielką literą, podczas gdy niewyraźne i pospolicie nazywane Kujawy zachodnimi i wschodnimi traktują wyżej rangą? Dziś już przecież ani Ziemia Chełmińska, ani Ziemia Dobrzyńska nie mają od wielu stuleci znaczenia jednostki terytorialnej („ziemi”), ale mają właśnie znaczenie regionu ze wszystkimi jego atrybutami, też ortograficznymi.
Ziemia Dobrzyńska, Ziemia Chełmińska są takimi samymi obszarami ze swoimi cechami odrębnościowymi, jak np. Kujawy czy Pomorze, aby być traktowane wielką literą jako pełnoprawny region.
Dlaczego zatem IPN, Urząd Marszałkowski, Muzeum Okręgowe w swoich publikacjach degradują Ziemię Chełmińską, Ziemię Dobrzyńską i uważą je za regiony niegodne traktowania wielką literą, podczas gdy niewyraźne i pospolicie nazywane Kujawy zachodnimi i wschodnimi traktują wyżej rangą? Dziś już przecież ani Ziemia Chełmińska, ani Ziemia Dobrzyńska nie mają od wielu stuleci znaczenia jednostki terytorialnej („ziemi”), ale mają właśnie znaczenie regionu ze wszystkimi jego atrybutami, też ortograficznymi.
Arkadiusz Skonieczny, data publikacji: 11-01-2020