Idea i tradycja arturiańska w Toruniu
Patrycjusze Torunia - jako elita miejska posiadająca znaczące zasoby finansowe - dążyli do uzyskania i utrzymywania szczególnego statusu symbolicznego: zrównania ze stanem szlachetnym - rycerstwem i późniejszą szlachtą. Stąd odwołanie do symboliki sięgającej w głąb średniowiecza, tj. do opowieści o Rycerzach Okrągłego Stołu pod patronatem króla Artura
W dużych i bogatych miastach średniowiecznej Europy szczególnego znaczenia wśród mieszczaństwa nabierały elity odznaczające się nie tylko wysokim poziomem zamożności, ale idącym z tym w parze poziomem moralnym, kulturalnym i intelektualnym (dziś nie zawsze wysoki poziom zamożności idzie w parze z wysokim poziomem moralnym).
Jednocześnie ludzie ci podkreślali swoją odrębność i wyróżnienie od reszty społeczności miejskiej (bogatych i średniozamożnych kupców i rzemieślników) poprzez nawiązywanie i praktykowanie tradycji rycerskich, dworskich, odczuwając też potrzebę nobilitacji. W miastach hazeatyckich (zobacz: Toruń: Hanzeatyckie emporium) szczególnego znaczenia dla elit nabrała legenda o królu Arturze i Rycerzach Okrągłego Stołu, mająca swe korzenie w mitach celtyckich, i rozpowszechniona w całej Europie od XII w. Legenda stała się przedmiotem kultu i fascynacji bogatych kupców i elit miast hanzeatyckich.
Wyrażało się to m.in. w odpowiednim sposobie prowadzenia się, np. organizując się w elitarne stowarzyszenia (arturiańskie) - bractwa, z poczuciem przynależności do królewskiego dworu króla Artura (w kręgu niemieckojęzycznym nazywanego Artusem). Bractwa te wspólnie użytkowały Dwór Artusa, kultywowały rycerskie zachowanie, np. organizując turnieje, zajmując się dobroczynnością itp. Tutaj spotykali się, by w atmosferze braterstwa i wspólnoty spędzać czas ucztując, przy kuflu piwa lub kielichu wina.
Wśród tych bractw najistotniejsze było Bractwo św. Jerzego oraz Bractwo Kupieckie Najświętszej Marii Panny, później (od ok. 1400 r.) stowarzyszenie arturiańskie, użytkujące Dwór Artusa, dzieliło się na tzw. Ławy - mniejsze, wyodrębnione stowarzyszenia o własnych statutach, własnych władzach, jednak nadal zjednoczone ideologią odwołującą się do postaci króla Artura (Artusa). Więcej o Ławach - zobacz tutaj.
Nazwa Dworu Artusa pochodzi właśnie od imienia legendarnego wodza Celtów Artura (V i VI w. n.e.). Dla ówczesnych ludzi był on wzorem cnót rycerskich a Okrągły Stół, przy którym zasiadał ze swoimi dzielnymi i idealnymi rycerzami, symbolem równości i partnerstwa.
Jednak nie od początku stosowano określenie "Dwór Artusa" w odniesieniu zarówno do budynku-siedziby bractw arturiańskich, jak i do samych bractw mieszczan skupionych wokół idei arturiańskiej. Wcześniej używano różnych sformułowań, np. compenhaus (dom kompanijny - kompanii kupieckiej, czyli dom będący miejscem spotkań stowarzyszeń mieszczańskich - kupców, patrycjuszy) oraz Gildia, a więc na początku związany był z powstałym już przed 1300 rokiem Bractwem Kupieckim, którego siedzibą była kamienica przy ul. Żeglarskiej 5. Do Bractwa Kupieckiego należeli wielcy kupcy sukiennicy przybywający do Torunia już w końcu XIII wieku (o sukiennicach toruńskich tutaj). Niektórzy badacze uznają, że w 1385 roku Bractwo Kupieckie połączyło się z istniejącym od 1311 roku elitarnym Bractwem św. Jerzego, mającym swoją siedzibę przy Rynku Staromiejskim (w miejscu Dworu Artusa z 1386 r.), ale nadal użytkując swoją kamienicę przy ul. Żeglarskiej 5.
O rycersko-dworskich gustach i praktykach bogatego i obeznanego w kulturze dworów zachodnioeuropejskich patrycjatu toruńskiego, o jego utożsamianiu się ze stanem rycerskim oraz o jego przynależności do kręgu kultury zachodnioeuropejskiej, związanej z Hanzą, świadczy też sposób urządzania i zdobienia ich rezydencji. Fundowano tu m.in. bogate malowidła ścienne o tematyce arturiańskiej, rycerskiej, dworskiej czy z popularnym na dworach zachodnioeuropejskich motywem Dziewięciu Bohaterów (zobacz: Kamienica ul. Żeglarska 16).
Zachowany fragment malowidła z ok. 1400 r. w kamienicy ul. Żeglarska 16, przedstawiającego Dziewięciu Bohaterów na tle architektury obronnej
Mit arturiański i epos rycerski nie zaginął w Toruniu wraz z epoką średniowiecza. W kolejnych stuleciach - w okresie nowożytnym - był on nadal inspiracją do manifestacji w Toruniu idei miasta-republiki i cnót starorzymskich (zobacz: Respublica Thorunensia - wielkie miasto pruskie).
Zachowane do dziś w Toruniu bogate dziedzictwo arturiańskie świadczy o wysokiej kulturze dawnych patrycjuszy toruńskich oraz o ich przynależności do kręgu kultury zachodnioeuropejskiej, co nie jest spotykane w innych miastach ziem polskich.
Toruński Dwór Artusa w XVIII w.
Bywalcy Dworu Artusa łączyli się w bractwa. Dobierano się według pochodzenia ze wspólnego kraju lub regionu, zawodu, zainteresowań. W średniowieczu (od ok. 1400 r.) istniały w Toruniu 3 bractwa-ławy, ponieważ uczestnicy siadywali na wspólnych ławach. Od początku ławy uważały się również za wspólnoty religijne, stąd prawie zawsze stawiano kaplice brackie i ołtarze w parafialnym kościele Świętojańskim (zobacz: Kaplica św. Mikołaja). Modlono się za zmarłych współbraci, o pomyślość dalekiej podróży handlowej itp. Z funkcją religijną splatała się też dzialalność charytatywna i pomocowa. Fundusze na realizację tego przechowywane były w specjalnych skrzynkach poszczególnych bractw Dworu.
Najbardziej elitarnym użytkownikiem Dworu Artusa było Bractwo św. Jerzego posiadające ławę św. Jerzego na lewo od wejścia przy wschodniej ścianie. W 2. połowie XV wieku (po drugim pokoju toruńskim) część członków starego i ekskluzywnego Bractwa św. Jerzego wyprowadziła się z gmachu Dworu Artusa (podobnie jak w Gdańsku) do nowo wzniesionego Dworu Bractwa św. Jerzego (nazywanego też "małym" Dworem Artusa).
Przy zachodniej ścianie (na prawo od wejścia) znajdowała się ława św. Reinholda - bractwa żeglarzy i właścicieli szkut.
Pośrodku sali znajdowała się ława Mariacka - właścicieli okrętów i kupców-hurtowników, głównie zbożowych.
Pośrodku sali znajdowała się ława Mariacka - właścicieli okrętów i kupców-hurtowników, głównie zbożowych.
Bractwa Dworu Artusa były ściśle powiązane ze strukturami władz miasta, którym w połowie XV wieku Dwór został całkowicie podporządkowany. Rada miejska wybierała "starszych" Dworu, którzy czuwali nad przestrzeganiem statutu Dworu Artusa, a także reprezentowali na zewnątrz burmistrza, rajców i pozostałych członków. Rada uzyskała decydujący głos przy przyjmowaniu nowych członków. Dlatego w tym czasie zmieniał się charakter Dworu Artusa - z miejsca spotkań stowarzyszeń kupieckich na miejsca miejskich uroczystości, imprez oraz biesiad.
Dwór Artusa koncentrował życie społeczne elity dawnego Torunia.
Położony w Rynku, w samym centrum, tuż koło Ratusza Staromiejskiego, był centralnym punktem życia towarzyskiego i politycznego, a poniekąd również religijnego, tu organizowano ważniejsze uroczystości miejskie i państwowe. Dwór spełniał ważną rolę w kontaktach z szerokim światem. Tutaj kupcy wymieniali tak ważne w tym zawodzie informacje, bowiem handel opierał się na osobistych kontaktach i wzajemnym zaufaniu partnerów. Spotkania przy piwie (które serwowano bez umiaru) i muzyce stwarzały więc znakomite podstawy rozwoju handlu morskiego i lądowego dalekosiężnego (zobacz: Toruń - hanzeatyckie emporium). Tu można było dowiedzieć się wszystkiego, co działo się w Europie.
Jednocześnie Dwór Artusa był mkiejscem manisfestacji dworskiej, arystokartycznej obyczajowości i tradycji praktykowanej przez patrycjuszy toruńskich. Jednoczesnie Dwór Artusa odgrywał istotną rolę w kształtowaniu postaw społecznych i politycznych w Toruniu.
Odwiedzający Dwór wnosili opłatę. Członkowie bractw natomiast opłacali z góry za cały rok, za co mogli pić trzy razy dziennie bez dodatkowej opłaty. Służba towarzysząca panom miała zakaz wstępu; zostawała na przedprożu, gdzie była zobowiązania do przyzwoitego zachowania się. Zakaz wstępu mieli też obcy muzykanci, ladacznice i osoby wsławione zbyt swobodnym sposobem prowadzenia się, osoby z bronią, zamaskowaną twarzą. Surowo karano zniewagi, narzekania na jakość piwa, rozbicie naczynia oraz wszelkie bijatyki, np. w 1474 r. za wydobycie noża w Dworze Artusa osadzony w areszcie został Johan Rockendorf z toruńskiego rodu patrycjuszowskiego Rockendorfów.
Dwór był otwarty codziennie od 10 godziny rano do około 10 godziny wieczorem, za wyjątkiem niedziel i świąt, kiedy to udostępniano Dwór dopiero po wieczornych nabożeństwach. Codziennie też przygrywała muzyka od godz. 7-8 wieczorem z wyjątkiem sobót. Do opuszczenia wzywał specjalny dzwonek. Prawo dłuższego siedzenia i picia razem ze swoimi gośćmi miała starszyzna Dworu i członkowie Rady Miejskiej. Zresztą rajcowie goszczeni byli raz do roku na koszt Dworu. Zapraszani goście mieli do wyboru kilka gatunków piwa; wino pito tylko od święta. Pito najczęściej z naczyń drewnianych, rzadziej szklanych czy cynowych. Później bractwa zamawiały srebrne czy złocone puchary i wilkomy do spełniania toastów.
Popularną rozrywką były gry w szachy, warcaby i karty. Artykuł 21. ordynacji porządkowej określał: W górnej izbie Dworu winni się zabawiać goście proszeni i bracia skromną krotochwilą w grze szachów, warcabów i kart, lecz nie ma na osobę z takiej krotochwili wypaść straty ponad 2 lub 3 złote pod karą sądu dworskiego.
Popularną rozrywką były gry w szachy, warcaby i karty. Artykuł 21. ordynacji porządkowej określał: W górnej izbie Dworu winni się zabawiać goście proszeni i bracia skromną krotochwilą w grze szachów, warcabów i kart, lecz nie ma na osobę z takiej krotochwili wypaść straty ponad 2 lub 3 złote pod karą sądu dworskiego.
Poszczególne Ławy wydawały uczty z okazji świąt swych patronów.
Regularne, wystawne zabawy odbywały się kilka razy w roku: we wtorek po Zielonych Świątkach, w dzień św. Katarzyny i oczywiście w okresie karnawału. Szczególnie bogate i barwne było życie bywalców Dworu Artusa w okresie karnawału (zobacz: Karnawał w dawnym Toruniu). Wielkim powodzeniem cieszyły się maskarady, fajerwerki, uliczne występy trup teatralnych, błaznów. Każde takie spotkanie było jednak ustalane odpowiednimi i ścisłymi regulacjami brackimi i miejskimi.
Regularne, wystawne zabawy odbywały się kilka razy w roku: we wtorek po Zielonych Świątkach, w dzień św. Katarzyny i oczywiście w okresie karnawału. Szczególnie bogate i barwne było życie bywalców Dworu Artusa w okresie karnawału (zobacz: Karnawał w dawnym Toruniu). Wielkim powodzeniem cieszyły się maskarady, fajerwerki, uliczne występy trup teatralnych, błaznów. Każde takie spotkanie było jednak ustalane odpowiednimi i ścisłymi regulacjami brackimi i miejskimi.
Jednymi z najwspanialszych zabaw były "kolacje" zielonoświąteczne. Wg ordynacji na Zielone Świątki są zaproszeni bracia wraz z żonami i dziećmi na dwór na posiłek południowy. Podadzą potrawy w trzech gatunkach: gotowane mięso lub kury, pieczeń niewystawną, gotowaną szynkę lub raki. Braciom poda się szklanicę wina reńskiego, którą niech każdy wypije tylekroć, ile mu służy. Białogłowom i dzieciom podadzą wino w naczyniach srebrnych, którym niech się raczą lecz bez ekscesu. Piwo jasne podawane będzie przy i po obiedzie. Po skończonym obiedzie odbędzie się taniec honorowy, przy czym zwierzchność zajmie pierwsze miejsca. Ten taniec ma trwać do 5. godziny. Od 5. do 6. godziny nastanie przerwa, podczas której przygotuje się wieczerzę. O 6. ponowi się zebranie i podadzą dwie potrawy pieczyste, do tego piwo gdańskie, toruńskie i jasne. Potem znowu rozpocznie się taniec, tak by się skończyło o 10. skromnie, w miłości i zgodzie.
Idei rycerskiej odpowiadały urządzane turnieje. Organizowano je corocznie w dniu św. Katarzyny w zachodniej - najobszerniejszej części Rynku Staromiejskiego, zwanej od tego placem turniejowym. Najstarsza znana informacja o turnieju pochodzi z 1456 r. Z XV-wiecznych źródeł wiadomo, że turnieje były bardzo uroczyste, odbywały się w świątecznej oprawie, z nagrodami dla zwycięzcy, zwanymi Dank lub Stechkranz, fundowanymi przez Radę miejską. Prestiż nagród podnosił fakt, że wręczane były przez córki burmistrzów lub rajców. W turniejach tych brali udział mieszczanie z miast pruskich. W Toruniu i Gdańsku tutnieje te traktowane były niezwykle poważnie i prestiżowo.
Poza regularnymi turniejami corocznymi, organizowano też okolicznościowe, np. w dniu koronacji królów polskich, z okazji wizyt królewskich w Toruniu, czy ślubów królewskich.
Król Jan Olbracht w czasie dłuższego pobytu w Toruniu (1494-1495) urządzał tu wieczorne zabawy z udziałem żon i córek rajców miejskich. W budynku obradowały też niektóre sejmiki pruskie. Ponadto w Dworze gościli królowie polscy, szwedzcy, pruscy, wielcy mistrzowie krzyżaccy, carowie rosyjscy oraz przedstawiciele Hanzy i zamorscy kupcy.
Arkadiusz Skonieczny, data publikacji: 05-12-2017