Malowidło Trwoga na statku kupieckim
To unikatowej treści malowidło gotyckie najpewniej sprzed 1450 r., w nawie głównej toruńskiego kościoła Mariackiego, przedstawia statek unoszący się na spienionych falach, pełen pasażerów walczących w trakcie żeglugi z różnymi monstrami i stworami fantastycznymi - Meluzyną, syreną, rybą-biskupem, Dzikim Mężem.
Nie jest znana fundacja i przeznaczenie obrazu, chociaż najpewniej musiało to być malowidło dziękczynne, powstałe w podzięce za uratowanie życia z morskiej katastrofy, albo jako prośba o opiękę świętych w czasie żeglugi.
Tematyka związana jest oczywiście z toruńskimi intensywnymi kontaktami utrzymywanymi w średniowieczu drogą morską przez Bałtyk i Morze Północne w ramach związku hanzeatyckiego z miastami Flandrii, Anglii, Skandynawii i północnych Niemiec.
Tematyka związana jest oczywiście z toruńskimi intensywnymi kontaktami utrzymywanymi w średniowieczu drogą morską przez Bałtyk i Morze Północne w ramach związku hanzeatyckiego z miastami Flandrii, Anglii, Skandynawii i północnych Niemiec.
Po lewej widoczna jest postać dzikiego męża trzymającego spiczastą tarczę i włócznię, który w średniowiecznej tradycji symbolizował m.in. nieujarzmione siły natury. Wielu badaczy uważa, że w chrześcijańskiej wizji świata reprezentował on wszystko, czym dobry chrześcijanin nie powinien być. Zwykle przedstawiany był w ikonografii i literaturze jako żyjący w ostępach leśnych, poza cywilizacją i ustalonym porządkiem, postrzegany był jako poganin i grzesznik, ale również podświadome wcielenie ciemnej strony człowieka. Toruńskie przedstawienie w kościele Mariackim jest natomiast wyjątkowe, bowiem jest nieczęsto spotykaną wersją - wodną - dzikiego męża.
Na lewo od dzikiego męża z wody wynurza się mitologiczna syrena morska grająca na skrzypcach, znana jako ta, która wabiąc żeglarzy urzekającym śpiewem zabija ich i przyczynia się do katastrof i nieszczęść.
Po drugiej stronie dzikiego męża kolejne niebezpieczeństwo podróży wodnej - biskup morski, zwany też rybą-biskupem. Miało to być legendarne dziwaczne stworzenie pełne magicznych mocy. Legenda ta narodziła się w 1. poł. XV w., kiedy to wg przekazów biskup morski po raz pierwszy wpadł w sieci rybaków u południowych wybrzeży Bałtyku w 1433 r. i wzmocniła się w XVI w., kiedy ponownie wyłowiono stwora w 1531 r. u wybrzeża niemieckiego.
Z kolei po prawej malowidła stronie rufę statku szarpie meluzyna (wywodząca się z wężowych wodnych bogiń i nimf, uwodzących śmiertelników w mitach) - postać opisana po raz pierwszy w Roman de Mélusine przez Jeana d'Arras w 1393 r. we Francji i rozpowszechniona wkrótce w całej Europie.
Zatrwożeni podróżnicy wobec tych wszystkich zagrożeń zwracają się o pomoc ku widocznym w górnej części dwóm postaciom (zachowanym częściowo), najprawdopodobniej św. Mikołaja patrona żeglarzy i Marii.
Na lewo od dzikiego męża z wody wynurza się mitologiczna syrena morska grająca na skrzypcach, znana jako ta, która wabiąc żeglarzy urzekającym śpiewem zabija ich i przyczynia się do katastrof i nieszczęść.
Po drugiej stronie dzikiego męża kolejne niebezpieczeństwo podróży wodnej - biskup morski, zwany też rybą-biskupem. Miało to być legendarne dziwaczne stworzenie pełne magicznych mocy. Legenda ta narodziła się w 1. poł. XV w., kiedy to wg przekazów biskup morski po raz pierwszy wpadł w sieci rybaków u południowych wybrzeży Bałtyku w 1433 r. i wzmocniła się w XVI w., kiedy ponownie wyłowiono stwora w 1531 r. u wybrzeża niemieckiego.
Z kolei po prawej malowidła stronie rufę statku szarpie meluzyna (wywodząca się z wężowych wodnych bogiń i nimf, uwodzących śmiertelników w mitach) - postać opisana po raz pierwszy w Roman de Mélusine przez Jeana d'Arras w 1393 r. we Francji i rozpowszechniona wkrótce w całej Europie.
Zatrwożeni podróżnicy wobec tych wszystkich zagrożeń zwracają się o pomoc ku widocznym w górnej części dwóm postaciom (zachowanym częściowo), najprawdopodobniej św. Mikołaja patrona żeglarzy i Marii.
Św. Mikołaj - jako patron marynarzy, żeglarzy i kupców - w Toruniu patronował też kaplicy bocznej w południowej nawie kościoła Świętojańskiego (dziś znanej jako kaplica Kopernikowska). Fundowana i utrzymywana ona była przez toruńskich kupców hanzeatyckich (zobacz: Toruń: hanzeatyckie emporium) zrzeszonych w Bractwie Kupieckim Najświętszej Marii Panny, utrzymujących kontakty handlowe i kulturalne z Europą zachodnią poprzez drogę wodną - wiślaną i morską, posiadających własne statki (zobacz: Toruń nad Wisłą).
Oprac. Arkadiusz Skonieczny, data publikacji: 2018-01-19