Czarny Chrystus Ukrzyżowany (Czarny Krucyfiks)
Drewniany, polichromowany krucyfiks pochodzący z dominikańskiego kościoła św. Mikołaja, obecnie eksponowany w kościele św. Jakuba, jest niezwykle cennym przykładem snycerskiej sztuki kręgu toskańskiego, posiadającym wysokie wartości artystyczne i historyczne. Należy do niewielu przykładów zachowanych na ziemiach polskich rzeźb importowanych w początkach XV w. z Toskanii
![]() Wygląd sprzed renowacji w 2018 r. |
|
Tzw. Czarny Krucyfiks ustawiony jest w kaplicy Krzyża Św. w kościele św. Jakuba na Nowym Mieście. Pochodzi sprzed 1405 r.
Otoczony jest legendą i uznawany za cudowny.
Jak kilka innych zabytków, tak i ten został przeniesiony z rozebranego w 1834 r. przez władze Królestwa Prus dominikańskiego kościoła św. Mikołaja, gdzie przez wiele stuleci był szczególnie czczony. W 1405 r. biskup Arnold Stapil udzielił 40 dni odpustu wiernym pielgrzymującym do tego krzyża. Wzrost kultu nastąpił po 1622 r. gdy krucyfiks ocalał z katastrofy - zawalenia się sklepienia w południowej nawie kościoła św. Mikołaja.
Pierwotne, średniowieczne miejsce figury w dominikańskim kościele znane jest w przybliżeniu - krucyfiks wisiał najpewniej przy wschodnim filarze kościoła (w pobliżu łuku tęczowego) po stronie południowej, a po owym 1622 roku wizerunek przeniesiono do nowego miejsca - przy kolumnie między kaplicą św. Dominika a kaplicą św. Róży (>>>). Zapewne miało to związek z zamiarem wzmocnienia rangi i kultu cudownego krucyfiksu, zwłaszcza wobec szczególnie rozwiniętej w ówczesnym Toruniu reformacji. W XIX w. szczególnym kultem cieszyła się figura wśród flisaków, którzy spławiając drewno Wisłą z południa Polski i z Rusi zatrzymywali się w Toruniu, będącym wtedy jednym z najwazniejszych miejsc etapowych i postojowych. Niektórzy z flisaków tu kończyli swoje transporty, inni je przejmowali.
|
Niezwykle ekspresyjny jest wyraz twarzy Chrystusa z rozchylonymi ustami, opuchniętymi oczami. Urealnieniem postaci Chrystusa, wzmagającym jej emocjonalny odbiór, były niegdyś naturalistyczne atrybuty, m.in. peruka z naturalnych włosów, mających rzekomo moc odrastania, a także perizonium z naturalnej tkaniny; te elementy są dziś niezachowane, a zostały odtworzone w trakcie renowacji w 2018 r.
Liczne wota (na przełomie XVIII i XIX w. było ich ok. 70) zostawiane tu m.in. przez flisaków, zostały skradzione w 1958 r.; wiele wotów zostało też skradzionych w 1994 r. Zachowały się metalowe ozdoby krucyfiksu - jest to typowy zestaw srebrnych aplikacji. Głowę Chrystusa wieńczy wysoka ażurowa korona, odnotowana w opisie z 1785 r., składająca się z dwóch falistych gałęzi ciernia wzajemnie splecionych i wyposażonych w długie spiczaste kolce. Do górnej krawędzi przymocowane są cztery wysokie, osobno uformowane grzebienie z promieni (każdy wycięty z jednego kawałka blachy), naprzemiennie prostych i falistych.
Srebrnymi, pozłacanymi dekoracjami przyozdobiono rany Chrystusa. Wykrój rany w boku został przesłonięty lekko wgłębioną plakietką, która łączy się z długim, sztywnym, wyciętym po obrysie skrzepem krwi. Ozdoba ta została odnotowana w 1785 r. jako: „cyrkuł z promieniami, ranę otaczający, wraz z kroplami krwi srebrno wyzłacane”. Zachowało się do dziś także promieniste obramienie rany na prawej stopie, przypominające rozetę o ostrych cienkich płatkach. |