Rada miejska dawnego Torunia
Inaczej: Pierwszy Ordynek, składający się z patrycjatu: wielkich kupców i później także bogatych piwowarów.
Podstawą wyjątkowego statusu Torunia w całej I Rzeczypospolitej (zobacz: Respublica Thorunensia) były szerokie i wyjątkowe uprawnienia samorządowe, zupełnie niespotykane w miastach polskich. Toruń sam dokonywał wyboru swoich władz - na skład Rady, Ławy i Trzeciego Ordynku nie wpływał monarcha, jak to miało miejsce w innych miastach.
Na czele Rady stał burmistrz prezydujący (prezydent).
Po połączeniu Starego Miasta Torunia i Nowego Miasta Torunia w 1454 r. Rada staromiejska władzą swoją objęła całe terytorium toruńskie.
Od czasu Reformatio Sigismundi 1523 r. Rada składała się z 12 rajców (consules: 8 staromiejskiech + 4 nowomiejskich) + 4 burmistrzów (w tym tzw. burmistrz prezydujący + jego zastępca + burgrabia) wybieranych dożywotnio.
Rada była najważniejszą władzą administracyjną, sądowniczą Torunia i kierowała całym życiem miasta i jego terytorium, posiadała kompetencje ustawodawcze i sądowe, a także zajmowała się polityką zewnętrzną Torunia, prowadziła korespondencję z dworem królewskim, przedstawicielami stanu szlacheckiego, posłami obcych państw oraz wysyłała swoich posłów na sejmiki generalne pruskie i polskie sejmy walne, udzielając im instrukcji i wskazówek. Od 1459 r. Rada toruńska stanowiła sąd wyższy dla wszystkich miast założonych na prawie chełmińskim.
W przypadku niektórych ważnych spraw lub większych wydatków Rada informowała o tym Ławę i Trzeci Ordynek i zwykle udawało się jej przeforsować swoje koncepcje i plany, które po akceptacji wszystkich trzech ordynków mogły być przez Radę realizowane.
Przedstawiciele Rady toruńskiej brali udział w sejmikach generalnych Prus Królewskich, często konsultowali się z przedstawicielami pozostałych dwóch wielkich miast pruskich, zwłaszcza z Gdańskiem, we wspólnych sprawach.
Przez cały okres nowożytny Rada utrzymała swój autorytet w stosunkach zewnętrznych – z władzami Rzeczypospolitej, jej dworem królewskim, kanclerzami, senatorami i innymi wysokimi urzędnikami polskimi, a także w kontaktach ze stanem szlacheckim, duchownym oraz z obcymi dworami i dyplomatami, innymi miastami. Zwłaszcza królowie polscy uważali Radę toruńską za rękojmie ładu i porządku w samym mieście, ale też Rada, a przez to miasto Toruń, był lojalnym poddanym królowi polskiemu, co często udowadniał na przestrzeni wieków, a zwłaszcza w czasie przedrozbiorowej sytuacji politycznej (zobacz: Jak Toruń wyrażał swoją wierność królom polskim).
Przez cały okres nowożytny Rada utrzymała swój autorytet w stosunkach zewnętrznych – z władzami Rzeczypospolitej, jej dworem królewskim, kanclerzami, senatorami i innymi wysokimi urzędnikami polskimi, a także w kontaktach ze stanem szlacheckim, duchownym oraz z obcymi dworami i dyplomatami, innymi miastami. Zwłaszcza królowie polscy uważali Radę toruńską za rękojmie ładu i porządku w samym mieście, ale też Rada, a przez to miasto Toruń, był lojalnym poddanym królowi polskiemu, co często udowadniał na przestrzeni wieków, a zwłaszcza w czasie przedrozbiorowej sytuacji politycznej (zobacz: Jak Toruń wyrażał swoją wierność królom polskim).
Rada swoje posiedzenia odbywała w Sali Rady (Senatu), która stanowiła nie tylko dumę i wyraz zamożności Torunia, ale poprzez swój bogaty wystrój przede wszystkim świadczyła o świadomości wyjątkowych uprawnień samorządu Torunia i jego odrębności w Rzeczypospolitej. Więcej o tym tutaj.
Wyjątkowość toruńskich władz miejskich (w tym Rady) polegała na jej samostanowieniu, tzn. w przeciwieństwie do innych miast polskich Toruń sam wybierał swoje władze, bez wpływu jakichkolwiek czynników z zewnątrz.
Wyjątkowość toruńskich władz miejskich (w tym Rady) polegała na jej samostanowieniu, tzn. w przeciwieństwie do innych miast polskich Toruń sam wybierał swoje władze, bez wpływu jakichkolwiek czynników z zewnątrz.
Członkowie Rady miasta dbali o pozycję Torunia zarówno w Rzeczypospolitej, jak i w całej Europie. Jednym z przejawów tego był mecenat Rady, która finansowała zdolnej, ale ubogiej młodzieży studia prawnicze, medyczne, teologiczne po ukończeniu toruńskiego Gimnazjum Akademickiego. Zresztą sam fakt ufundowania Gymnasium Academicum był przejawem dbałości o prestiż Torunia jako ośrodka intelekturalnego, naukowego. W okresie złotego wieku - największego rozkwitu sztuki i życia intelektualnego protestanckiego Torunia (zobacz: Królowa Wisły: Toruń w czasach świetności) - w Radzie zasiadali światli patrycjusze, których aspiracje do równania się ze szlachetnie urodzonymi nie ograniczały sie tylko do nobilitacji i posiadania własnych herbów, ale wiązały się z kultywowaniem specyficznej obyczajowości i humanizmu północnoeuropejskiego - protestanckiego. Wiązał się on z kultem antyku, idealizacją cnót starożytnych i innymi odwołaniami do antyku. Dlatego np. burmistrzów zwano prokonsulami (proconsules), rajców consules, a Radę Senatem (Senatus Thorunensis). Nawet ulice określano łacińskimi nazwami, np.: platea Sancti Spiritus to ul. Ducha Św. (Heiligen Geistgasse), platea Pontali to ul. Mostowa (Fehrgasse), platea Naviculariorum to ul. Żeglarska (Siglergasse). Najpełniejszym dziełem tego specyficznego dla renesansowego Torunia humanizmu była dekoracja Sali Rady (Senatu) w Ratuszu Staromiejskim.
Rada jako najważniejszy organ miasta brała udział w innych uroczystościach, np. zakończenia roku akademickiego w Gimnazjum Akademickim, uroczystości rocznicowych przyłączenia Torunia do Królestwa Polskiego w 1454 r., uroczystościach zwycięstwa protestantyzmu w Toruniu, uroczystościach zwycięstwa Torunia nad oblegającymi Szwedami w 1629 r. (zobacz: Dawne zwyczaje o obrzędy toruńskie).
Rada toruńska i pozostałe grupy elity władzy miejskiej w dużej części dysponowała wszechstronną wiedzą i wykształceniem prawno-historycznym, a także politycznym zdobytym w gimnazjum (przede wszystkim Gimnazjum Akademickim w Toruniu) i na studiach w uniwersytetach zachodnich (głównie niemieckich). Dzięki ww. szerokim kontaktom rajców, burmistrzów, rezydentów i in. Rada dysponowała dokładnym rozeznaniem sytuacji w Rzeczypospolitej i zorientowana była zawsze w aktualnym układzie sił na dworze królewskim. W wielu sytuacjach godzących w interesy toruńskiej racji stanu Rada grała na zwłokę i licząc na tradycyjne ospałe działanie władz Rzeczypospolitej (co w wielu sprawach okazywało się skuteczne) potrafiła często skutecznie nie podporządkowywać się decyzjom władz państwowych, które łamały toruńskie uprawnienia polityczne.
Warto zaznaczyć, że od połowy XVII w. o dostępie do Rady miejskiej w Toruniu decydowało w większym stopniu wykształcenie i doświadczenie zdobyte podczas pracy w kancelarii miejskiej aniżeli pochodzenie. Powstawała w ten sposób toruńska warstwa "uczonych".
Rada toruńska i pozostałe grupy elity władzy miejskiej w dużej części dysponowała wszechstronną wiedzą i wykształceniem prawno-historycznym, a także politycznym zdobytym w gimnazjum (przede wszystkim Gimnazjum Akademickim w Toruniu) i na studiach w uniwersytetach zachodnich (głównie niemieckich). Dzięki ww. szerokim kontaktom rajców, burmistrzów, rezydentów i in. Rada dysponowała dokładnym rozeznaniem sytuacji w Rzeczypospolitej i zorientowana była zawsze w aktualnym układzie sił na dworze królewskim. W wielu sytuacjach godzących w interesy toruńskiej racji stanu Rada grała na zwłokę i licząc na tradycyjne ospałe działanie władz Rzeczypospolitej (co w wielu sprawach okazywało się skuteczne) potrafiła często skutecznie nie podporządkowywać się decyzjom władz państwowych, które łamały toruńskie uprawnienia polityczne.
Warto zaznaczyć, że od połowy XVII w. o dostępie do Rady miejskiej w Toruniu decydowało w większym stopniu wykształcenie i doświadczenie zdobyte podczas pracy w kancelarii miejskiej aniżeli pochodzenie. Powstawała w ten sposób toruńska warstwa "uczonych".
Właśnie w XVIII w. coraz większymi wpływami w Radzie toruńskiej dysponowała owa grupa "uczonych" (gelehrte, litterati), za młodu wykształconych na uniwersytetach zachodnich. Ludzie ci poświęcali się służbie urzędniczej w mieście, stopniowo awansując do najwyższych godności. Była to więc właściwie mieszczańska inteligencja urzędnicza zachowująca jednakże całą patrycjuszowską tradycję. Do grupy tej należeli zresztą niektórzy przedstawiciele patrycjatu, jak np. J. H. Zernecke, który po skończeniu gimnazjum toruńskiego i studiach zagranicznych został sekretarzem Rady, a następnie rajcą i burmistrzem. Część "uczonych" wywodziła się z rodzin pastorskich. Przykładem mogą być S. L. Geret, syn pastora i seniora toruńskiego Krzysztofa Henryka Andrzeja Gereta, E. Oloff, syn Efraima Oloffa, pastora w Toruniu i Elblągu, czy N. Pratorius, syn pastora i seniora toruńskiego Efraima Pratoriusa. W tej grupie znajdowali się także ludzie ze środowisk kupieckich, jak np. Ch. Klosmann.
"Uczeni" studiowali przeważnie na uniwersytetach niemieckich. Biorąc pod uwagę względy językowo-narodowościowe, a w większym może stopniu i wyznaniowe, jest to całkiem zrozumiałe. Szczególną popularnością cieszyły się uczelnie w Lipsku i Jenie, mniejszą w Królewcu, Wittenberdze, Getyndze, Halle, Marburgu i Erlangen. Niektórzy rajcy z tej grupy, jak S. L. Geret, N. Pratorius i J. H. Zernecke po ukończeniu studiów udawali się w podróż po Europie. Ogólnie można stwierdzić, że rajcy zaliczani do grupy "uczonych" mieli prawie zawsze uniwersyteckie wykształcenie, przeważnie w dziedzinie prawa lub teologii, pogłębione nieraz podróżami zagranicznymi i praktyką na polskich dworach magnackich lub państwowej administracji skarbowej, wojskowej. Długoletnie często piastowanie funkcji sekretarza Rady pozwalało im poznać dogłębnie problemy miasta, a także zaznajamiało ich z wewnętrznymi mechanizmami sprawowania władzy.
Brali oni aktywny udział w życiu naukowym. Szczególnie dobrze orientowali się w historii i prawie państwowym Polski i Prus Królewskich, co było im zresztą potrzebne w bieżącym urzędowaniu. "Uczeni" ci nie stanowili jakiejś grupy społecznie zamkniętej. Dostęp do niej był uwarunkowany głównie wykształceniem i pracą dla miasta na stanowiskach urzędniczych. Nie dominowali oni w Radzie, licząc około połowy ogółu rajców (np. w latach 1651-1700 było ich 30%, a w latach 1750-1793: 50%). W Toruniu pod tym względem było więc inaczej niż w Gdańsku, gdzie "uczeni" opanowali prawie całą Radę i Ławę. Znaczenie ich w Toruniu było jednak nieporównywalnie większe niż wskazywałby na to stosunek liczbowy, gdyż sprawowali oni wszystkie ważniejsze funkcje, w tym burmistrzów prezydujących: w XVIII w. aż ponad 80% burmistrzów wywodziło się z tej grupy. Z kupców ostatni został burmistrzem w 1680 r.
(J. Dygdała: „Polityka Torunia wobec władz Rzeczypospolitej 1764-72”)
"Uczeni" studiowali przeważnie na uniwersytetach niemieckich. Biorąc pod uwagę względy językowo-narodowościowe, a w większym może stopniu i wyznaniowe, jest to całkiem zrozumiałe. Szczególną popularnością cieszyły się uczelnie w Lipsku i Jenie, mniejszą w Królewcu, Wittenberdze, Getyndze, Halle, Marburgu i Erlangen. Niektórzy rajcy z tej grupy, jak S. L. Geret, N. Pratorius i J. H. Zernecke po ukończeniu studiów udawali się w podróż po Europie. Ogólnie można stwierdzić, że rajcy zaliczani do grupy "uczonych" mieli prawie zawsze uniwersyteckie wykształcenie, przeważnie w dziedzinie prawa lub teologii, pogłębione nieraz podróżami zagranicznymi i praktyką na polskich dworach magnackich lub państwowej administracji skarbowej, wojskowej. Długoletnie często piastowanie funkcji sekretarza Rady pozwalało im poznać dogłębnie problemy miasta, a także zaznajamiało ich z wewnętrznymi mechanizmami sprawowania władzy.
Brali oni aktywny udział w życiu naukowym. Szczególnie dobrze orientowali się w historii i prawie państwowym Polski i Prus Królewskich, co było im zresztą potrzebne w bieżącym urzędowaniu. "Uczeni" ci nie stanowili jakiejś grupy społecznie zamkniętej. Dostęp do niej był uwarunkowany głównie wykształceniem i pracą dla miasta na stanowiskach urzędniczych. Nie dominowali oni w Radzie, licząc około połowy ogółu rajców (np. w latach 1651-1700 było ich 30%, a w latach 1750-1793: 50%). W Toruniu pod tym względem było więc inaczej niż w Gdańsku, gdzie "uczeni" opanowali prawie całą Radę i Ławę. Znaczenie ich w Toruniu było jednak nieporównywalnie większe niż wskazywałby na to stosunek liczbowy, gdyż sprawowali oni wszystkie ważniejsze funkcje, w tym burmistrzów prezydujących: w XVIII w. aż ponad 80% burmistrzów wywodziło się z tej grupy. Z kupców ostatni został burmistrzem w 1680 r.
(J. Dygdała: „Polityka Torunia wobec władz Rzeczypospolitej 1764-72”)
Coroczny wybór członka/członków Rady oraz rozdzielenie urzędów wśród rajców na kolejny rok nazywany był kierą. Do 1518 r. odbywała się w kościele Świętojańskim, później w Ratuszu Staromiejskim. Kiera odbywała się w czwartą niedzielę wielkiego postu. Poprzedzona była pertraktacjami, uzgodnieniami, sporami itp.; wyniki tajnego głosowania ogłaszano zwykle dnia następnego na uroczystym posiedzeniu Rady w Sali Wielkiej Ratusza Staromiejskiego; kiera kończyła się publicznym złożeniem przysięgi na wierność królowi polskiemu, którą przyjmował burgrabia. W 1601 r. Rada wprowadziła ordynację wyborczą, wg której ustalono ruchomy czas odbywania kiery (przed Wielkanocą).
Rada Torunia, a przez to miasto Toruń, nie była nigdy lubiana przez szlachtę polską - znaną z samowoli i anarchii („wolności szlacheckie”) - choćby z takich powodów jak:
- Toruń w przeciwieństwie do polskich miast miał możliwość sądzenia przedstawicieli stanu szlacheckiego, nie tolerując na terytorium toruńskim samowoli, z jakiej szlachta polska była znana, często wydając też przykładne wyroki kary śmierci (zobacz: Areszt dla szlachty),
- Toruń w przeciwieństwie do wszystkich stanów katolickiej Rzeczypospolitej (mieszczaństwa, szlachty, króla) był miastem protestanckim, które na dodatek wspierało innowierców (w XVIII w. narastała w Rzeczypospolitej fala nietolerancji katolików wobec innowierców, a Polska stała się krajem znanym z nietolerancji religijnej)
- Toruń był miastem bogatego, wykształconego oraz silnego politycznie mieszczaństwa, co w obliczu wrogiej wobec niego dominującej w Rzeczypospolitej szlachty i tworzenia w szlacheckiej Rzeczypospolitej ustaw antymiejskich i antyhandlowych było solą w oku zazdrosnej szlachty.
- Toruń, w przeciwieństwie do miast Rzeczypospolitej, był miastem, które na podstawie stosownych przywilejów nie podlegało ani wojewodom, ani ustawom szlacheckich sejmów Rzeczypospolitej, ani trybunałom szlacheckim, a jedynie bezpośrednio podlegało wyłącznie królowi Rzeczypospolitej (takie tezy wynikały wprost z dobrowolnego poddania się królowi polskiemu i wypowiedzenia posłuszeństwa zakonowi krzyżackiemu na początku polsko-krzyżackiej wojny 13-letniej w 1454 r., co jednak z biegiem wieków było nadwyrężane, zwłaszcza w XVIII w. doprowadziło do intensywnych zabiegów Torunia – podobnie jak i Gdańska, posiadającego identyczny status – o utrzymanie status quo w obliczu prób ingerowania sejmu w wewnętrzne sprawy tych miast). Stąd, mając na względzie liczne uprawnienia prawno-ustrojowe, określany Toruń był mianem republiki mieszczańskiej Respublicae Thorunensis. Toruń w przeciwieństwie do innych miast polskich sam rozstrzygał o swoich sprawach wewnętrznych, rządził się samodzielnie wydając przepisy prawne i sprawując sądownictwo na swoim obszarze (miasta i patrymonium) wg swoich przepisów, a reprezentację króla polskiego w Toruniu – burgrabiego - osłabiał fakt, że mógł być nim wybrany jedynie jeden z rajców toruńskich, i to tylko ten, którego Rada królowi zaproponuje; zresztą na wybór członków Rady i pozostałych organów władzy miejskiej nie miał wpływu ani król, ani inny zewnętrzny czynnik.