Jak buduje się miasta

4 marca 2024 r. prezydent Torunia Michał Zaleski na swoim profilu fb przy okazji wizyty w Toruniu ambasadora Francji w Polsce wspomniał o francuskich akcentach w Toruniu  wymieniając też Torunia partnerskie miasto - Angers. No więc zaglądamy do Ville d'Angers. Albowiem również tam ulicami miasta w 2011 r. zbudowano - a właściwie odtworzono - linię tramwajową. Podobnie jak w Toruniu, gdzie przywrócono jedną z linii - na ul. Szosa Chełmińska w 2023 r.
Różnica jednak w budowaniu linii tramwajowej w Angers jest zasadnicza w stosunku do budowania linii na Szosie Chełmińskiej w Toruniu.

 

Tam, w Angers, frajerzy budując linię tramwajową nie wyburzyli żadnej całej pierzei jednej z głównych ulic miasta (na załączonej fotografii Rue Pierre Lise wiodąca z centrum w kierunku wschodnim), nie poszerzyli ulicy do przesadnie monstrualnych rozmiarów, nie zbudowali kolejnych nowych czterech równoległych jezdni, nie stworzyli komunikacyjnego ścieku, nie zwiększyli przestrzeni i infrastruktury dla psującego miasto nadmiernego ruchu samochodowego, nie odhumanizowali tej ulicy miejskiej zabierając z niej to co tworzy miasto, nie zrobili z niej odludnej 'autostrady', nie wycięli tkanki miejskiej. Miasto pozostało miastem. Ulica miejska o szerokości ok. 25 m została ulicą miejską o szerokości 25 m.
Zrobili za to to, co w Toruniu nie mieści się w "światłych" głowach: na jednej z głównych ulic miasta zbudowano linię tramwajową zmniejszając przestrzeń dla samochodów. O podobnej - nie-do-pomyślenia w Toruniu - sytuacji zastosowanej w Reims (innym francuskim mieście odtwarzającym tramwaje) pisaliśmy rok temu m.in. tutaj: Tam też ulica miejska o szerokości ok. 25 m pozostała ulicą miejską. Frajerzy.

W Toruniu natomiast mentalność wschodnioeuropejska: "budujemy tramwaj", więc wyburzamy historyczną (!) zabudowę, buldożery jeżdżą po zachodniej pierzei Szosy Chełmińskiej gdzie stała stylowa, tworząca genius loci dzielnicy architektura, wycinamy drzewa, krzaki, wszystko, lejemy dużo asfaltu, poszerzamy normalną ulicę miejską o szerokości 25 m, o LUDZKICH I URBANISTYCZNYCH PROPORCJACH do megalomańskiej 'autostrady' o czterech równoległych jezdniach o szerokości 95 m! Likwidujemy przejścia dla pieszych, stawiamy bariery energochłonne, stawiamy ekrany akustyczne, budujemy "drogi serwisowe', parkingi. Tam gdzie była tkanka miejska, będzie samochodoza. Francuzi nie znają się, bo to my wiemy jak budować miasta i jak budować tramwaj! Szacun nam się należy!

 

Pod teoretycznymi hasłami "zrównoważonego rozwoju" w praktyce zrobili w Toruniu destrukcję, autodegrengoladę miasta, dumnie chwaląc się swymi działaniami - "budują nową linię tramwajową". Nowa linia tramwajowa przez ul. Szosę Chełmińską ma jakie zadanie? Ma być alternatywą dla poruszania się samochodem? Nie, ma być pretekstem do zdobycia pieniędzy UE na realizowanie starych, zacofanych, dawno już zarzuconych na Zachodzie destrukcyjnych idei rozbudowy miast polegających na budowie "miasta dla samochodu". Ale my nie jesteśmy na Zachodzie.
Budowa linii tramwajowej na Szosie Chełmińskiej była tylko pretekstem do osiągnięcia faktycznego celu: zwiększenia przestrzeni dla psującego miasto ruchu samochodowego. Jeśli faktycznym celem byłoby przywrócenie tu linii tramwajowej (funkcjonującej w latach 1907-1992), to można było ją wprowadzić w istniejące parametry ulicy, bez konieczności wyburzeń, wycinek i nadmiernego jej poszerzania, czyli w taki sposób, w jaki przywrócono w 2011 r. tramwaje NA PRZYKŁAD na ulicach francuskiego Reims czy Angers.