Toruń nie dba o dziedzictwo (XXXVIII)
Jedną z największych oznak współczesnego zacofania miast jest wyburzanie historycznej architektury w celu budowy szerokich, przelotowych dróg. Nie budowy miasta i ulic miejskich z pierzejami i kwartałami zabudowy, ale budowy tras do szybkiego ruchu, przecinających miasto. Nie obwodnic wyprowadzających nadmiar ruchu samochodowego z centralnych części miasta, ale tras średnicowych potęgujących ruch i wprowadzających więcej samochodów do centrum.
W Toruniu wiele w ostatnich latach zlikwidowano historycznej tkanki miejskiej w celu tzw. "poprawy komunikacji", czyli w celu zwiększenia "samochodozy".
Wkrótce "oświecone" władze Torunia pod 20-letnim dowództwem prezydenta Torunia Michała Zaleskiego przystąpią do dalszego niszczenia tożsamości, toruńskości, historii tego miasta, do niszczenia miasta w ogóle. Wbrew współczesnej wiedzy, wbrew ideom Nowej Karty Ateńskiej i nowoczesnych, ekonomicznych i ekologicznych zasad budowy miast, władze Torunia wyburzają nadal historyczną tkankę miejską, bo rozumieją to jako "rozwój". Na swój kres czeka m.in. kolejny historyczny budynek, tym razem pod adresem ul. 63. Pułku Piechoty 10 na Podgórzu, gdzie przebiegać ma południowy odcinek "trasy staromostowej".
Znika miasto ze swoją historią na rzecz ścieku komunikacyjnego. Znika stylowa, porządna, ponadstuletnia kamienica stanowiąca treść i charakterystyczny element ówczesnego fortecznego Torunia - dom mieszkalny dla kadry garnizonu twierdzy toruńskiej.
Podczas gdy eksperckie doświadczenia dowodzą, że 200 do 250, góra do 300 aut na 1000 mieszkańców to maksymalna liczba aut, jaką miasto jest w stanie strawić bez znacznego uszczerbku dla w miarę normalnego i zdrowego życia zamieszkującej je społeczności, Toruń już dawno osiągnął liczbę ponad 700 samochodów na 1000 mieszkańców. I nadal brnie w zwiększanie tej liczby. Nadal rozbudowuje infrastrukturę powodującą dalszy wzrost liczby samochodów.
Kiedy zatem wg władz Torunia nastanie ten krytyczny moment, w którym stwierdzą, że to już?, że już mamy wystarczająco zdewastowane i wyburzone miasto, że już za dużo samochodów i czas ograniczać nadmiar? Jeśli nie 300 samochodów, nie 600, to ile? 1000? 100 000?