Armia Czerwona zajmuje Toruń 1 lutego 1945 r.
Do Torunia wkraczają wojska sowieckiej Armii Czerwonej. Zajmują miasto po zakończonej 5-letniej okupacji niemieckiej.
Wyjście wojsk Wehrmachtu z miasta było dużym sukcesem i całkowicie zaskoczyło Sowietów, którzy zupełnie nie spodziewali się tego, nie byli przygotowani do walk o Toruń nie zdając sobie wcześniej sprawy z tak dużej liczebności niemieckiego garnizonu toruńskiego (szacowali jego załogę na ok. 5 tys., podczas faktycznej liczby ok. 30 tys.). Dlatego pozostawili pod Toruniem skromne siły. Niespodziewane wycofanie się Niemców z Torunia wpłynęło też na zmianę radzieckich planów co do dalszych działań w kierunku zachodnim.
Decyzja dowództwa niemieckiego o rezygnacji z obrony twierdzy Toruń i wycofania się była dla miasta zbawienna, nie doprowadziła bowiem do jego bombardowań lotniczych, ostrzału artylerii ciężkiej i walk ulicznych. Zabytkowy Toruń ocalał.
31 stycznia Toruń był więc wolny.
Nie było tu już Niemców, nie było jeszcze Sowietów. Mieszkańcy wywieszali polskie flagi, śpiewali hymn polski, na wieży świętojańskiej bił dzwon Tuba Dei.
Po tym prawdziwie wolnym dniu 1 lutego około godz. 9 przez Mokre wkroczyły do Torunia pierwsze oddziały Armii Czerwonej, a wkrótce za nimi oddziały NKWD.
Począwszy już od 2 lutego w ciągu dwóch pierwszych miesięcy NKWD aresztowało ok. 700 mieszkańców Torunia, zesłanych następnie do obozów pracy w głębi ZSRR, z których przynajmniej 233 osoby poniosły śmierć. Aresztowania te, podobnie jak wcześniej realizowane przez Niemców na początku wojny, były zaplanowane i odbywały się na podstawie przygotowanych list.
Aresztowani najpierw trafili do toruńskich aresztów, przygotowanych przez żołnierzy Armii Czerwonej w różnych lokalizacjach miasta, np. w podziemiach budynku obecnego Collegium Maius UMK, a następnie wywiezieni do obozów rozdzielczych w Działdowie i Ciechanowie.
Propaganda sowiecka oraz komunistyczna polska głosiła zdobycie Torunia jako sukces, który osiągnięto jakoby rozmyślnym zaplanowaniem, a ppłk. Jurija Mironowicza Kosenkę - dowódcę pierwszego oddziału sowieckiego, który wszedł do miasta - ogłoszono później Honorowym Obywatelem Torunia.
Już 1 lutego natomiast polskojęzyczna gazeta frontowa „Wolność” zamieściła rozkaz Wodza Naczelnego Marszałka Związku Radzieckiego Józefa Stalina, w którym czytamy:
Dziś 1 lutego o godz. 21 stolica naszej Ojczyzny Moskwa, w imieniu Ojczyzny salutuje bohaterskie wojska 2. Frontu Białoruskiego, które zdobyły miasto i twierdzę Toruń - dwudziestoma salwami artyleryjskimi z 224 dział.
Wojska 2. Frontu Białoruskiego złamawszy opór okrążonego nieprzyjaciela 1 lutego szturmem opanowały miasto i twierdzę Toruń, ważny węzeł komunikacyjny i silny rejon obrony niemieckiej na Wiśle...
stosunek do Armii Czerwonej był przychylny bardzo, ale przez sposoby obchodzenia się zrazili sowieci ludność do siebie, sowiet jest obecnie witany przez ludzi raczej z lękiem niż z radością, bo za serdeczność odwzajemnia się brutalnością i rabunkiem, nie ustają napady na drogach, kradzieże rowerów i wszystkiego co cenne.
Wśród torunian panował strach przed czerwonoarmistami, którzy "na bieżąco" np. kradli zegarki, rowery (nierzadko uczyli się dopiero jeździć na nich), a w Archiwum Państwowym przechowywanych jest 179 akt przestępstw zgwałcenia kobiet przez żołnierzy sowieckich w Toruniu, ale oficjalna, zgłoszona liczba zgwałceń wynosi ok. 300.
Dziś nie znamy pełnej skali grabieży i dewastacji radzieckich z tego czasu z wielu przyczyn, choćby z tej, że 9 sierpnia 1950 r. dowództwo wojsk radzieckich w Polsce zwróciło się do rządu polskiego z prośbą, aby odpowiednie władze polskie nakazały zniszczenie dokumentacji związanej z pobytem Armii Czerwonej na terytorium państwa polskiego, poczynając od roku 1945. Polecenie wykonania tej "prośby" wydał w październiku tegoż roku wicepremier Aleksander Zawadzki.
„Już 12 lutego [1945 r.] udałem się do ratusza, zajmowanego właśnie na szpital przez wojsko radzieckie. Ustaliłem, że na dziedzińcu na wysokości metra zalegają bezładnie i niszczeją dzieła sztuki – obrazy, meble itp. […] Komendant szpitala, dla którego byliśmy oczywiście intruzami, w dosadnych rosyjskich słowach dał nam do zrozumienia, że nie czas żałować róż, gdy płoną lasy, wpuścił nas jednak raz jeszcze do wnętrza”
Degradacja Torunia
Rozpoczęto też organizować-odtwarzać m.in. Pomorski Urząd Wojewódzki.
Natomiast koncepcję przeniesienia władz wojewódzkich z Torunia do Bydgoszczy od razu forsowała bydgoska organizacja Polskiej Partii Robotniczej (PPR) z komunistą Antonim Alsterem na czele, działaczem Polskiej Partii Robotniczej. Swoje stanowisko motywowała wieloma argumentami, z których najważniejszym było to, że Bydgoszcz stanowiła silny ośrodek przemysłowy, a zarazem największe skupisko klasy robotniczej, co stanowiło podporę dla działalności Polskiej Partii Robotniczej i państwowych organów nowej władzy ludowej wzorowanej na modelu sowieckim, w przeciwieństwie do tradycyjnie mieszczańsko-intelektualnego i opanowanego przez działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej Torunia.
Ponieważ Bydgoszcz jest miastem robotniczym (...) przeto słusznym było nasze założenie, że te najwyższe władze administracyjne powinny być pod stałą kontrolą mas pracujących i partii demokratycznych, a w Toruniu prawdopodobnie województwo byłoby pod naciskiem mieszczaństwa, kryjącego w sobie pozostałości reakcyjne
Decydującą rolę w kwestii przeniesienia siedziby województwa z Torunia do Bydgoszczy odegrały więc względy polityczne, wykorzystanie koniunktury wynikającej z nastania w Polsce rzeczywistości komunistycznej pod "patronatem" ZSRR, a szczególnie walka o władzę. Tak więc w marcu 1945 r., na polecenie sekretarza Komitetu Centralnego PPR, Władysława Gomułki - przychylającego się do stanowiska A. Alstera - Rząd Tymczasowy RP bez żadnych konsultacji i dyskusji podjął decyzję o przeniesieniu stolicy województwa pomorskiego z Torunia do Bydgoszczy. Zresztą to przeniesienie nigdy nie znalazło żadnego umocowania prawnego w dekretach lub ustawach, żadnego potwierdzenia w dokumentach Sejmu (Krajowej Rady Narodowej) ani Ministerstwa Administracji Publicznej, co potwierdza polityczny charakter decyzji. Jedynym dokumentem była lakoniczna informacja pełnomocnika rządu RP w Toruniu, Henryka Świątkowskiego, zamieszczona w Dzienniku Urzędowym Województwa Pomorskiego w Toruniu z dn. 17. marca 1945 r.:
Zapadła decyzja Rządu Rzeczpospolitej o przeniesieniu siedziby Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego z Torunia do Bydgoszczy. Decyzja ta będzie w najbliższym czasie wykonana. Uzasadnieniem takiej decyzji Rządu jest niewątpliwy fakt, że Bydgoszcz stanowi ośrodek przemysłowy i robotniczy Pomorza oraz centrum komunikacyjne. Z tego powodu Bydgoszcz winna być ośrodkiem administracji publicznej na Pomorzu (...)
Toruń - jako jedyny taki przypadek w Polsce - został zdegradowany i pozbawiony tego podstawowego wówczas czynnika miastotwórczego, co miało wpływ na kolejne dekady oraz dzisiejszy status miasta.
► Zobacz więcej: Kolejna degradacja Torunia - rok 1945