Jak ubierali się dawni torunianie
O ile kostium średniowieczny był niemal jednolity dla różnych kręgów kulturowych Europy, to kostium renesansowy był początkiem różnicowania ubioru człowieka zależnie od kraju, wieku, wyznania czy majątku.
Ilustracja obok:
fragment malowidła ściennego z ok. 1360 r. w kamienicy przy ul. Szerokiej 22 na Starym Mieście. Przedstawione postaci zakochanych mają ubiór nadający im dworskiego, elitarnego charakteru, do którego dążyły sfery średniowiecznego patrycjatu toruńskiego. Mężczyzna odziany jest w sięgające bioder dwubarwne opończe, obcisłe nogawice i kaptur z wycinanką wokół dolnej krawędzi. Dama nosi dwubarwną, długą do ziemi, prostą suknię o owalnych dekoltach, na głowie białe czepce. Z rękawów zwisają długie ozdoby z białego futra (coudières).
Toruński ubiór ery nowożytnej miał za zadanie określać przynależność do klasy społecznej, wskazywać na godność, pełnione funkcje w społeczeństwie i prestiż społeczny danej osoby, a jednocześnie obrazować stan majątkowy. Zwykle wzorce ubiorów rozprzestrzeniały się wśród warstw społecznych od najwyższej do niższych: najpierw pojawiały się na dworach panujących, gdzie wkrótce przenikały do szlachty i patrycjatu miejskiego; w dużych i bogatych miastach jak Toruń, bogacące się niższe warstwy drobnych kupców, mistrzów cechowych i pospólstwa, chciały dorównać patrycjatowi, zbliżyć się do tej elity poprzez sposób bycia i właśnie ubiór, co jednak było rozporządzeniami Rady toruńskiej ograniczane. Owe ordynacje, ustanawiane licznie w Toruniu w XVII, XVIII w. miały za zadanie wskazywać każdej grupie społecznej jej miejsce w hierarchii poprzez drobiazgowe określanie zasad.
Podobnie jak określone formy życia codziennego i okolicznościowego, tak bogaty, wystawny ubiór, ekskluzywne szaty, droga biżuteria miały demonstrować pozycję społeczną patrycjatu, aspirującego do roli miejskiej arystokracji, wyróżniającego się od warstw niższych. Podobnie jak w przypadku skali uroczystości rodzinnych, tak i strój – jego rodzaj, kosztowność - określały w XVI-XVIII-wiecznym Toruniu stosowne rozporządzenia Rady (po raz pierwszy w 1590 r.), jednak bogacenie się mieszczaństwa toruńskiego, także warstw niższych, powodowało, że nie przestrzegano ograniczeń, skoro Rada wydawała co jakiś czas coraz to nowe przepisy.
Odzież mieszczan toruńskich podporządkowana była całkowicie tradycjom mody zachodniej, co wynikało przede wszystkim z kultury i mentalności protestanckiego Torunia, związanych całkowicie z wpływami zachodnimi i ciągłymi, szerokimi kontaktami (handlowymi, kulturalnymi, rodzinnymi) torunian z Europą zachodnią; poza tym Toruń - posiadający od 1558 r. przywilej wolnego wyznania wiary nadany przez króla Zygmunta II Augusta - był ośrodkiem stałego napływu i schronienia imigrantów o wyznaniach protestanckich, ludzi wykształconych, artystów ze Śląska i Niemiec, osiedlających się tu, w wolnym mieście, w następstwie prześladowań i walk religijnych na swoich terenach. Zachowane portrety toruńskie przedstawiają nie tylko patrycjat, ale też przedstawicieli rzemieślników cechowych ubranych zgodnie z modą holenderską, hiszpańską, a niektórych burmistrzów z modą francuską.
Moda toruńska okresu nowożytnego, podobnie jak i pozostałych dwóch wielkich miast pruskich – Gdańska i Elbląga, zdecydowanie różniła się od stereotypowego stroju narodowego polskiego – sarmackich kontuszy – i przez to była jednym z elementów obyczajowości i kultury podkreślających wyjątkowość i odrębność tych miast w Rzeczypospolitej (zobacz: Respublica Thorunensia, wielkie miasto pruskie).
Na pocz. XVI w. toruński ubiór, jak w całej niemal Europie nosił znamiona strojów późnogotyckich, teraz nieco bardziej rozluźnionych. Epoka różnicowania strojów właśnie nadchodzi.
Nowożytny ubiór męski
Zamożni torunianie noszą stroje wzorowane na ubiorach włoskiego renesansu, z wpływami hiszpańskimi: mężczyźni noszą czarny kaftan z rozciętymi rękawami, spod którego wychodzą bufiaste rękawy spodniej kolorowej bluzy, a pod szyją biały kołnierz. Do tego krótkie spodnie, płaszcze i wysokie kapelusze często z piórem.
W 2. poł. XVI w. do Torunia przez Niderlandy i Gdańsk trafia nowa moda hiszpańska, która właśnie podbija Europę zachodnią. Toruński patrycjat męski podążając za bieżącą modą europejską nosił wams (w ostatniej wierci XVI w. krój jego przybierał wydłużone spiczaste zakończenie z przodu i mocno skrócone boki), na szyi wielką koronkową kryzę z burgundzkich koronek, miękki filcowy kapelusz z szerokim rondem ozdabiany piórami, hajdawery, kolorowe pończochy, pantofle z szerokimi nosami. Do tego liczne dodatki: koronki, ogromna ilość wstążek, rękawice. Wierzchnim okryciem był długi czarny, podbity drogim futrem płaszcz.
W początkach XVII w. do tego doszło mnóstwo barokowego szału: kosztowne materiały, aksamity, jedwabie, złote i srebrne tkane wzory, koronki, falbany i znowu obowiązkowa ozdobna biała kryza na szyi.
Strój modny w Toruniu w latach 1620-1630 pokazuje przedstawienie malarskie z tego okresu na stropie w kamienicy przy ul. Łaziennej 4.
Kobieta nosi suknię z wałkiem, tzw. bourrelet, który przewiązano w stanie pod suknią. Tego typu suknie z wydłużonym stanem i fałdzistą spódnicą, naśladujące modę francuską i niderlandzką przyjęły się w Toruniu i Gdańsku, gdzie ok. 1620-1630 roku były w powszechnym użyciu. Koronkowe mankiety i stojący kołnierz oraz czerwona kazjaka dopełniają całości.
Mężczyzna ubrany jest w krótki wams ciemnozielony, spod którego widać koronkową kryzę. Krój wamsa o wydłużonym spiczastym zakończeniu z przodu i mocno skróconych bokach przyjął się w modzie męskiej już w ostatniej ćwierci XVI w. Mężczyzna nosi bufiaste hajdawery koloru brunatnego, różowe pończochy oraz płytkie pantofle z szerokimi nosami. Stroju dopełnia kapelusz z szerokim rondem przybrany piórami.
Kobieta nosi suknię z wałkiem, tzw. bourrelet, który przewiązano w stanie pod suknią. Tego typu suknie z wydłużonym stanem i fałdzistą spódnicą, naśladujące modę francuską i niderlandzką przyjęły się w Toruniu i Gdańsku, gdzie ok. 1620-1630 roku były w powszechnym użyciu. Koronkowe mankiety i stojący kołnierz oraz czerwona kazjaka dopełniają całości.
Mężczyzna ubrany jest w krótki wams ciemnozielony, spod którego widać koronkową kryzę. Krój wamsa o wydłużonym spiczastym zakończeniu z przodu i mocno skróconych bokach przyjął się w modzie męskiej już w ostatniej ćwierci XVI w. Mężczyzna nosi bufiaste hajdawery koloru brunatnego, różowe pończochy oraz płytkie pantofle z szerokimi nosami. Stroju dopełnia kapelusz z szerokim rondem przybrany piórami.
Zmiany krojów wamsów i spodni doprowadziły do wykształcenia się w modzie męskiej szustokoru – justaucorps - powstałego na dworze francuskim króla Ludwika XIV; szybko stał się ubiorem wiodącym w 2. poł. XVII w. i XVIII w. Szustokor zapinany był z przodu, rozszerzał się od pasa w dół, posiadał nisko umieszczone kieszenie, ozdobne guziki i misternie dziergane dziurki. W tym czasie modne były długie, gęste białe peruki, stąd szustokor pozbawiony był kołnierza. Rękawy szustokoru zakończone były przesadnie dużymi, szerokimi mankietami. W taki sam sposób, motyw zdobniczy, jak szustokor zdobiona była obcisła kamizela noszona pod nim (od pocz. XVIII w.), pod którą z kolei zakładano białą koszulę jedwabną lub płócienną, której kołnierz wiązano pod szyją ozdobną chustą lub wykańczano halsztukiem, żabotem.
Spodnie krótkie zakończone podwiązkami zawiązywanymi na kokardy lub zapinanymi metalowymi sprzączkami. Dolna część spodni podtrzymywała pończochy ściśle przylegające do łydek. I mnóstwo dodatków: kokardki, pasamony, zapinki, kamienie, guzy, hafty, łańcuchy.
Toruńskie szustokory dzielą się na dwie grupy: 1) z wąskimi rękawami, bez wyodrębnionego mankietu, 2) z szerokim mankietem. Ubiór typu pierwszego używany był najprawdopodobniej też przez rzemieślników, a ubiór typu drugiego przez warstwę najwyższą – patrycjat.
Szustokor był strojem na co dzień. Uroczystą odmianą był szustokor wykwintnie zdobiony, haftowany złotem, mieniący się srebrem o pięknie stylizowanym ornamencie roślinnym.
Około 1730 r. długie szustokory zostały zastąpione krótkimi frakami, spod których dobrze było widać kamizelki i widoczne na całej długości pludry ponad pończochami i trzewikami.
Ubiór kobiecy
Ubiór kobiecy w XVII w. staje się coraz bardziej swobodny, lekki i w końcu frywolny, osiągając w na pocz. XVIII w. stan szerzący wręcz zgorszenie: na dobre nastała moda francuska. Wprawdzie do uszycia takich sukien potrzeba było trochę mniejszej ilości materiału, bo dekolt był bardzo głęboki (z czasem zrezygnowano też z zasłaniających go koronek czy muślinu), nie znaczy to jednak, że ubiór taki był tańszy. Kobiety noszą wspaniałe suknie typu robe, zdobione falbanami, koronkami, wstążkami. Pod spodem obcisłej górnej części sukni noszono gorset, podkreślający „talię osy”.
Jednak nawet zanim do Torunia nadeszła moda francuska, już w XVII w. satyrycy moralizują i wypominają zbytek „dam modnych”. Na szczególną uwagę w tym względzie zasługują polskojęzyczne satyry toruńskiego wierszopisa Piotra Szenknechta (1657-1721), autora satyr i epigramatów antyfeministycznych, piętnujących bezwstydne obnażanie piersi, nieobyczajny i niemoralny ubiór. Np. w zbiorze „Płaszczyk niedostrojonej damie” Szenknecht pisze:
Doją córy Rodziców, doją mężów żony,
Same jałowe, choć cyc wisi na dwie strony
Raki idą do ognia y ten Damy niecą
Które szyją odkrytą i piersiami świecą.
Piersi wiszą na sznurze perłowym y złotym
Na czym by wstyd Panieński zawisł Cicho o tym.
Jak damy zubożały! – tym samym dowodzą,
Że prawie półnago po ulicach chodzą.
Aby zapobiec takim nowym modom, Rada toruńska w 1722 wydała Reassumcyę Ordinaciey Szlachetnego Magistratu Miasta Thorunia o szatach, ślubach, weselach, chrzcinach y Pogrzebach, gdzie jeden z paragrafów mówi: „Ponieważ też u białogłowskiej płci różne niezwyczajne szpecące mody tu się wszczęły, które tylko dla dumnego naśladowania obcych ludzi z częstą odmianą bywają akceptowane: zaczym szlachetny Magistrat i wszystkie i wszelkie tejże płci osoby serio upomina, aby się za takimi marnościami nie kwapiły, ale raczej tutejszych starożytnych stateczności pilno się trzymały.”
Przepisy z tejże ordynacji stanowiły m.in., że nie wolno nosić odzieży z tkanin luksusowych (np. jedwabnych), złotych i srebrnych galonów albo guzów, koronek na kapeluszach osobom z niższych stanów.
Ta ordynacja nie była oczywiście pierwszą w Toruniu z szeregu tzw. ustaw przeciwko zbytkowi. Wyżej wspomniano o pierwszym tego rodzaju rozporządzeniu Rady toruńskiej, pochodzącym z 1590 r. Bogacenie się mieszczaństwa toruńskiego każdych warstw społecznych oraz nieprzestrzeganie tych ograniczeń powodowało, że w kolejnych latach Rada wydawała następne ordynacje. Szeroki zakres spraw obyczajowych objęła ordynacja z 1623 r., która była największą i najważniejszą w okresie nowożytnym toruńską ustawą regulującą obyczajowość. Regulowała ona szeroko kwestie strojów oraz ceremonii i uroczystości rodzinnych w życiu prywatnym torunian (chrzcin, zaręczyn, ślubów, wesel, pogrzebów). Kolejne ordynacje pochodziły z lat: 1630, 1706, 1722. Z kolei Rada toruńska w 1747 r. wydała podobne przepisy dla toruńskiej wsi Górsk, a dla innych wsi terytorium Torunia w roku 1762.
Krawcy toruńscy od 1748 r. dzielili się na dwie grupy: 1) „krawcy” – szyli stroje wg mody powszechnie obowiązującej w nowożytnym Toruniu, tj. mody zachodniej, związanej z kulturą protestancką, 2) „krawcy polscy” – szyli stroje w wykroju narodowym polskim, który jednak w Toruniu nie był zbyt rozpowszechniony, znajdowali oni zbyt wśród ludności polskojęzycznej – katolickiej, będącej w protestanckim Toruniu w zdecydowanej mniejszości i przeważnie nie należącej do patrycjatu (za wyjątkiem Jakuba Kazimierza Rubinkowskiego).
Na potrzeby krawiectwa w Toruniu pracowały też inne rzemiosła: np. pasamonicy, szmuklerzy, iglarze, hafciarze.
Toruńscy „krawcy polscy” byli Polakami, którzy od 1600 r. przez następne lata walczyli o swój odrębny cech. W 1616 r. Rada toruńska zatwierdziła oddzielną sztukę mistrzowską dla osób specjalizujących się w szyciu odzieży z wymogami tzw. mody polskiej.
Na potrzeby krawiectwa w Toruniu pracowały też inne rzemiosła: np. pasamonicy, szmuklerzy, iglarze, hafciarze.
Toruńscy „krawcy polscy” byli Polakami, którzy od 1600 r. przez następne lata walczyli o swój odrębny cech. W 1616 r. Rada toruńska zatwierdziła oddzielną sztukę mistrzowską dla osób specjalizujących się w szyciu odzieży z wymogami tzw. mody polskiej.
Z 1710 r. pochodzi pierwsza wzmianka o pierwszym krawieckim zakładzie manufakturowym w Toruniu, zatrudniającym 20 pracowników.
O fryzury torunian dbali fryzjerzy, od 1721 r. zrzeszeni w swoim cechu. Fryzjerstwo rozwinęło się po odejściu z mody peruk, odkąd fryzury na wzór zachodni podkreślano poprzez nasycanie włosów tłuszczem i pokrywanie pudrem. Używano też treski, koronki, a nawet gipsu, z czasem ponownie peruk, ale w zdecydowanie zredukowanej postaci, także pudrowanych i nabłyszczanych. W przeciwieństwie temu szły fryzury tzw. polskie, rzadsze w Toruniu, polegające na noszeniu naturalnych włosów, często podgalanych po bokach głowy.
Wśród patrycjatu toruńskiego jedynie wspomniany rajca Rubinkowski (pocz. XVIII w.) wyróżniał tym, że zawsze nosił polski strój szlachecki (kontusz) i szablę przy boku, a więc na modłę ubioru narodowego polskiego szlachecko-sarmackiego. Zresztą Rubinkowski jest przykładem drugiego, jednak pozostającego na marginesie kultury toruńskiej, kręgu kulturowego, związanego z mieszczaństwem wyznania katolickiego: przede wszystkim przedstawicieli pospólstwa i plebsu i osób polskojęzycznych. Właśnie dopiero w XVIII w. ten krąg kulturowy roztacza się bardziej, nie zdołając jednak w Toruniu osiągnąć przewagi nad kulturą protestancką - typowo toruńską.
Oprac. Arkadiusz Skonieczny, data publikacji: 03-05-2017