Bastion za drzewami
Przy okazji zakończonej w czerwcu 2024 r. dewastacyjnej i destrukcyjnej przebudowy nabrzeża wiślanego (Bulwaru Filadelfijskiego) zostało niestety zniszczonych i zatartych wiele elementów i obiektów dziedzictwa historycznego i kulturowego tego obszaru, a tym samym Torunia w ogóle. Jednym z nich jest zabytkowy Bastion Menniczy, zwłaszcza jego najbliższe przedpole przed murem Carnota. Integralność tego zabytku, jego wartość i przekaz zostały zniszczone przez posadzenie - pierwszy raz w historii - szpalerów około 10 drzew na przedpolu wzdłuż murów, tj. w integralnej, składowej części zabytku - bastionu jako dzieła obronnego - oraz przez stworzenie skweru-terenu parkowego z przedziwnym układem wijącej się ścieżki wśród nowonasadzonych krzewów. To nie jest miejsce na park! To jest zabytek, który powinien tworzyć integralną całość i kontekst. To jest miejsce, w którym dominować powinny walory dziedzictwa i krajobrazu historycznego, a nie parkowego.
Nota bene to jeden z mnóstwa w ostatnich latach przykładów niszczenia (często bezpowrotnego) zabytków i dziedzictwa historycznego w Toruniu przez władze tego miasta! (zobacz: Toruń nie dba o dziedzictwo).
Nota bene to jeden z mnóstwa w ostatnich latach przykładów niszczenia (często bezpowrotnego) zabytków i dziedzictwa historycznego w Toruniu przez władze tego miasta! (zobacz: Toruń nie dba o dziedzictwo).
Bastion Menniczy w Toruniu jest jedynym do dziś zachowanym elementem barokowej, bastionowej twierdzy toruńskiej z XVII w., jednej z najpotężniejszych w całej dawnej Rzeczypospolitej. Spośród dawnych ośmiu bastionów zachował się tylko ten jeden jedyny, ostatnia pamiątka. I teraz okazuje się, że nawet ona zostaje dziś bezmyślnie degradowana i pozbawiona czytelności. Nie dość, że ostał się tylko ten jeden, to jeszcze teraz został zasłonięty, tak, jakby był wstydliwym, niepożądanym obiektem!
Jego integralność, jego świadectwo historii, kultury i techniki, jego wartość edukacyjna i poznawcza została zatarta, zniekształcona poprzez posadzenie szpaleru drzew. W konsekwencji doprowadzi do zniknięcia ze świadomości społeczeństwa istnienia tego zabytku i jego istoty.
Jego integralność, jego świadectwo historii, kultury i techniki, jego wartość edukacyjna i poznawcza została zatarta, zniekształcona poprzez posadzenie szpaleru drzew. W konsekwencji doprowadzi do zniknięcia ze świadomości społeczeństwa istnienia tego zabytku i jego istoty.
|
Po lewej: widok po nasadzniach drzew, czerwiec 2024 r. | po prawej: wizualizacja po wyrośnięciu drzew.
Widok sprzed nasadzeń i zmian tutaj
Widok sprzed nasadzeń i zmian tutaj
Funkcją każdego zabytku ma być też rola poznawcza, edukacyjna. Zabytek ma też pokazywać, mówić sobą do czego i w jaki sposób służył, w jakim celu został zbudowany, a więc w jakim znajdował się kontekście. I dlatego dziś - jeżeli zabytek ma spełniać swoją rolę - ten kontekst również musi być czytelny, a nie bezpodstawnie zaburzony, zniekształcony czy wręcz usunięty. W przypadku dzieł obronnych, jakimi są bastiony, tym kontekstem jest otwarta, niezadrzewiona przestrzeń przedpola, które jest integralnym elementem bastionu; bastiony funkcjonować mogły tylko dlatego, że miały niezadrzewione przedpola, inaczej po prostu nie byłyby bastionami i nie mogłyby istnieć.
Czoło bastionu oraz mur Carnota były odsłonięte. Na tym w historii obronności polega istota tych dzieł obronnych, że ich czoła i przedpola są pozbawione jakiejkolwiek roślinności! W tej chwili natomiast gęsto obsadzając mur drzewami doprowadzono – jak nigdy dotąd w przypadku tego toruńskiego zabytku – do jego degradacji i zatarcia integralności, do zaciemnienia jego wartości, jego przekazu oraz roli edukacyjnej; drzewa bowiem staną się dominantą wizualną, stanowić będą element, który drastycznie zaburzać, albo wręcz uniemożliwiać będzie odbiór, zrozumienie zabytku i jego widoczność.
Tutaj wartością jest zabytek, a nie drzewa, które skutecznie i szczelnie uniemożliwiają zobaczenie i poznanie tego zabytku.
Czoło bastionu oraz mur Carnota były odsłonięte. Na tym w historii obronności polega istota tych dzieł obronnych, że ich czoła i przedpola są pozbawione jakiejkolwiek roślinności! W tej chwili natomiast gęsto obsadzając mur drzewami doprowadzono – jak nigdy dotąd w przypadku tego toruńskiego zabytku – do jego degradacji i zatarcia integralności, do zaciemnienia jego wartości, jego przekazu oraz roli edukacyjnej; drzewa bowiem staną się dominantą wizualną, stanowić będą element, który drastycznie zaburzać, albo wręcz uniemożliwiać będzie odbiór, zrozumienie zabytku i jego widoczność.
Tutaj wartością jest zabytek, a nie drzewa, które skutecznie i szczelnie uniemożliwiają zobaczenie i poznanie tego zabytku.
To nie jest jakiś tam nieistotny, albo szpecący, albo nieestetyczny murek, który dla skutecznego zasłonięcia bezmyślnie można sobie szczelnie obsadzić gęstym szpalerem drzew! Nie! To jest zabytek, który sobą ma mówić o przeszłości i ma być widoczny, w taki sposób, w jaki zawsze był.
Ochrona zabytków polega nie tylko na remontach, restauracjach, renowacjach i na dbałości o ich kondycję fizyczną, ale polega też na dbałości o ich integralność, o ich ekspozycję, o ich kontekst i otoczenie oraz polega na dbałości o ochronę krajobrazu kulturowego, dbałości o to, jak prezentują się zabytki w otoczeniu; polega na zachowaniu ich kontekstu, na pokazaniu i wyeksponowaniu ich oryginalnych funkcji, znaczenia i roli w historycznej przestrzeni. Zabytek powstał i umiejscowiony został w konkretnym kontekście miejsca, w konkretnym otoczeniu i ochrona tego kontekstu i otoczenia też jest elementem całokształtu działań określanych jako ochrona zabytku.
Dlatego normalnie bastiony eksponowane są wraz z ich czołem i przedpolem, bo tylko w takim - bezdrzewnym kontekście bastiony istniały i miały sens istnienia i tylko w takim kontekście dziś mogą w pełni mówić o sobie.
Dlatego zachowanie umiaru i powstrzymanie się od bezrefleksyjnego sadzenia drzew wszędzie jest ważne jeśli chodzi o zachowanie historycznej tożsamości oraz kulturowego dziedzictwa i kontekstu. No chyba, że celem nie jest ochrona dziedzictwa, a jego zatarcie. To wtedy tak, sadzimy drzewa bezmyślnie wszędzie gdzie popadnie, wszędzie tam, gdzie historycznie i konserwatorsko ich nie powinno być, nie mają uzasadnienia, bo nigdy ich tam nie było, bo nie szanujemy tej jednej z najważniejszych cech zabytku, jaką jest jego integralność i kontekst.
Dlatego normalnie bastiony eksponowane są wraz z ich czołem i przedpolem, bo tylko w takim - bezdrzewnym kontekście bastiony istniały i miały sens istnienia i tylko w takim kontekście dziś mogą w pełni mówić o sobie.
Dlatego zachowanie umiaru i powstrzymanie się od bezrefleksyjnego sadzenia drzew wszędzie jest ważne jeśli chodzi o zachowanie historycznej tożsamości oraz kulturowego dziedzictwa i kontekstu. No chyba, że celem nie jest ochrona dziedzictwa, a jego zatarcie. To wtedy tak, sadzimy drzewa bezmyślnie wszędzie gdzie popadnie, wszędzie tam, gdzie historycznie i konserwatorsko ich nie powinno być, nie mają uzasadnienia, bo nigdy ich tam nie było, bo nie szanujemy tej jednej z najważniejszych cech zabytku, jaką jest jego integralność i kontekst.
Te nowe drzewa posadzone akurat w tym miejscu ani nie uratują świata przed "zmianami klimatu", ani nie wpłyną na poprawę "jakości życia mieszkańców", ani nie wpłyną na zmniejszenie "miejskiej wyspy ciepła", ani nie ”wzbogacą bioróżnorodności", ani nie zwiększą estetyki, ani nie stanowią przykładu "zrównoważonego rozwoju, tym bardziej, że tuż obok - na obwałowaniach bastionu jest również mnóstwo drzew.
Tutaj wartością jest zabytek, a nie drzewa, które skutecznie i szczelnie uniemożliwiają zobaczenie i poznanie tego zabytku. Zabytek ma nieść przekaz, ma mówić o sobie i swoich czasach, ma świadczyć o dawnej kulturze, o dziejach naszych przodków i ich sposobie życia. Na tym polega ochrona zabytków!
Tutaj wartością jest zabytek, a nie drzewa, które skutecznie i szczelnie uniemożliwiają zobaczenie i poznanie tego zabytku. Zabytek ma nieść przekaz, ma mówić o sobie i swoich czasach, ma świadczyć o dawnej kulturze, o dziejach naszych przodków i ich sposobie życia. Na tym polega ochrona zabytków!
Dlatego np. w przypadku Zamościa, Gdańska, Wilna, Alba Iulia, Kronborg, Quebec, Josefova i in., bastiony eksponowane są czytelnie, bez zbędnych i zasłaniających drzew a ich otoczenie nie zostało przekształcone w niemający żadnego związku z krajobrazem i miejscem historycznym park, pełen drzew, krzewów i niezrozumiałych układów alejek.
Zachowywanie pełni wartości jakiegokolwiek zabytku jest możliwe tylko wtedy, kiedy utrwalamy i konserwujemy jego pierwotną materię, chroniąc najważniejsze cechy decydujące o treści, o indywidualności i niepowtarzalności zabytku – cechy, które są nośnikiem jego wartości.
Nabrzeże wiślane staromiejskie w Toruniu to obszar przede wszystkim o znaczeniu i o wartościach historycznych i kulturowych, niezwykle istotnych i wręcz podstawowych dla tożsamości i dziedzictwa Torunia. Te wartości powinny być tu priorytetem; powinny być specjalnie wyeksponowane i otoczone najwyższą troską. Tymczasem okazuje się, że nie są, a co gorsza - są degradowane, niszczone i zacierane. Bo do realizacji zakończonej w czerwcu 2024 r. przebudowy nabrzeża przyjęto projekt zupełnie niedopasowany do miejsca, projekt, który wcale nie uwzględnia i nie odnosi się do kontekstu miejsca, nie czerpie nic z historii i nie nawiązuje nic ani do historii, ani do miejsca. Projekt, który mógłby być zrealizowany w każdym byle miejscu nad jakąkolwiek wodą, w każdym byle kurorcie nad wodą. Tu nie jest kurort, tu nie jest park, tu jest miejsce, które kipi historią, tożsamością i dziedzictwem kulturowym.
Wartości historyczno-kulturowe zostały jednak zatarte, zniszczone i zdeprecjonowane, a obszar ten zmienił się w zupełnie oderwane od kontekstu historycznego i kontekstu przestrzennego miejsce, w którym nacisk położono na elementy rekreacyjne oraz naturalne (przyrodnicze), a zatarto elementy kulturowe, historyczne (więcej o tym zobacz: Toruń nie dba o dziedzictwo (XLI: Pawilony, mur i portowa kula czasu)).
Wartości historyczno-kulturowe zostały jednak zatarte, zniszczone i zdeprecjonowane, a obszar ten zmienił się w zupełnie oderwane od kontekstu historycznego i kontekstu przestrzennego miejsce, w którym nacisk położono na elementy rekreacyjne oraz naturalne (przyrodnicze), a zatarto elementy kulturowe, historyczne (więcej o tym zobacz: Toruń nie dba o dziedzictwo (XLI: Pawilony, mur i portowa kula czasu)).
Posadzono na tym obszarze wiele drzew w miejscach, w których ich dotąd nie było. Zasłoniły osie widokowe, zatarły kontekst kulturowy tych miejsc i obiektów historycznych. Zasłoniły i zatarły historyczny krajobraz kulturowy.
Miasto jest wytworem cywilizacji i kultury. Wartością miasta, jako przestrzeni urbanistycznej są historyczne osie oraz perspektywy widokowe i krajobrazowe otwarte, a nie stłumione drzewami. Zwłaszcza w takich miejscach, w których historycznie drzew nie było. Wartością wreszcie są obiekty dziedzictwa materialnego (zabytki), które podlegają ochronie.
Miasto jest wytworem cywilizacji i kultury. Wartością miasta, jako przestrzeni urbanistycznej są historyczne osie oraz perspektywy widokowe i krajobrazowe otwarte, a nie stłumione drzewami. Zwłaszcza w takich miejscach, w których historycznie drzew nie było. Wartością wreszcie są obiekty dziedzictwa materialnego (zabytki), które podlegają ochronie.