Strategia Rozwoju Muzeum Okręgowego w Toruniu
W październiku 2024 r. ukazała się Strategia Rozwoju Muzeum Okręgowego w Toruniu 2024-2028.
Organizatorem i „właścicielem” Muzeum jest miasto Toruń. Niestety jak wynika z naszych wieloletnich obserwacji, które teraz treść Strategii potwierdza – muzeum od wielu lat cierpi na niedofinansowanie ze strony swego Organizatora. Dlatego w opracowanej Strategii jako swoje słabe strony oraz zagrożenia na pierwszych pozycjach muzeum wymienia problemy finansowe:
- - zbyt duże obciążenie koniecznością wypracowania przychodu w wysokości ponad połowy budżetu,
- - zbyt mała możliwość pozyskiwania funduszy zewnętrznych i od partnerów biznesowych,
- - zbyt niskie wynagrodzenia kadry,
- - niewystarczające finansowanie działalności ze strony Organizatora,
- − ingerencja w działalność merytoryczną i plan pracy Muzeum przez podmioty zewnętrzne (w domyśle: związane z Organizatorem),
- - a także: słaby stan techniczny i infrastruktura techniczna niektórych budynków oraz niewystarczająca powierzchnia, braki kadrowe.
Te cechy powodują, że w analizie SWOT przedstawionej w dokumencie Strategii słabe strony przeważają nad mocnymi.
Muzeum Okręgowe w Toruniu jest od wielu długich lat niedoceniane przez Organizatora, zwłaszcza w zakresie zrozumienia i świadomości potencjału, jakim instytucja ta dysponuje. Stąd wynikają ww słabe strony i zagrożenia.
Tymczasem jest to nie tylko jedno z najstarszych i największych muzeów w Polsce, ale też jedno z najbogatszych w zbiory, zarówno pod względem ich ilości, jak i wartości oraz rangi artystycznej, naukowej i historycznej.
Zbiory Muzeum Okręgowego w Toruniu liczą około 300 tys. eksponatów i pozwalają zaliczyć tę instytucję do jednej z największych i najbardziej wyjątkowych takich w Polsce, przewyższając w tym względzie niejedno Muzeum Narodowe w innych polskich miastach. Wśród zbiorów toruńskiego Muzeum Okręgowego jest wiele niezwykle cennych, unikatowych i niespotykanych w innych muzeach obiektów.
Wiele ze zgromadzonych tu eksponatów to dzieła najwyższej klasy.
W 1935 r. podjęto starania o przekształcenie i awansowanie tego muzeum (wtedy pod nazwą Muzeum Miejskiego) do rangi muzeum narodowego (Muzeum Ziemi Pomorskiej), a trwającą od 1937 r. budowę nowej dla niego siedziby przy ul. Chopina przerwał wybuch II wojny światowej (zobacz: Gmach Muzeum Ziemi Pomorskiej). Po wojnie budynek ten trafił w ręce Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, a muzeum nadal trwało w Ratuszu Staromiejskim, otrzymując jednak w 1950 r. rangę państwową i nazwę Muzeum Pomorskie w Toruniu. Wkrótce jednak na skutek zabiegów i nacisków bydgoskich działaczy partyjnych, 21 grudnia 1955 r. zdegradowano Muzeum Pomorskie z poziomu narodowego do regionalnego, przekazując je we władanie Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Bydgoszczy, która następnie 25 sierpnia jeszcze bardziej osłabiła znaczenie i prestiż muzeum zmieniając jego nazwę na "Muzeum w Toruniu" (zobacz: 17 marca: Bydgoszcz degraduje Toruń); od 1965 r. instytucja ta działa pod obecną nazwą Muzeum Okręgowego.
Tymczasem jest to nie tylko jedno z najstarszych i największych muzeów w Polsce, ale też jedno z najbogatszych w zbiory, zarówno pod względem ich ilości, jak i wartości oraz rangi artystycznej, naukowej i historycznej.
Zbiory Muzeum Okręgowego w Toruniu liczą około 300 tys. eksponatów i pozwalają zaliczyć tę instytucję do jednej z największych i najbardziej wyjątkowych takich w Polsce, przewyższając w tym względzie niejedno Muzeum Narodowe w innych polskich miastach. Wśród zbiorów toruńskiego Muzeum Okręgowego jest wiele niezwykle cennych, unikatowych i niespotykanych w innych muzeach obiektów.
Wiele ze zgromadzonych tu eksponatów to dzieła najwyższej klasy.
W 1935 r. podjęto starania o przekształcenie i awansowanie tego muzeum (wtedy pod nazwą Muzeum Miejskiego) do rangi muzeum narodowego (Muzeum Ziemi Pomorskiej), a trwającą od 1937 r. budowę nowej dla niego siedziby przy ul. Chopina przerwał wybuch II wojny światowej (zobacz: Gmach Muzeum Ziemi Pomorskiej). Po wojnie budynek ten trafił w ręce Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, a muzeum nadal trwało w Ratuszu Staromiejskim, otrzymując jednak w 1950 r. rangę państwową i nazwę Muzeum Pomorskie w Toruniu. Wkrótce jednak na skutek zabiegów i nacisków bydgoskich działaczy partyjnych, 21 grudnia 1955 r. zdegradowano Muzeum Pomorskie z poziomu narodowego do regionalnego, przekazując je we władanie Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Bydgoszczy, która następnie 25 sierpnia jeszcze bardziej osłabiła znaczenie i prestiż muzeum zmieniając jego nazwę na "Muzeum w Toruniu" (zobacz: 17 marca: Bydgoszcz degraduje Toruń); od 1965 r. instytucja ta działa pod obecną nazwą Muzeum Okręgowego.
Odzyskanie przez Muzeum Okręgowe w Toruniu rangi muzeum narodowego byłoby nie tylko podniesieniem prestiżu i renomy tego muzeum, przywróceniem tej renomy, którą straciło niemal 70 lat temu, ale też nobilitacją miasta Torunia poprzez wzmocnienie jego funkcji metropolitarnych i ponadregionalnych, zwłaszcza w kontekście Koncepcji Rozwoju Kraju 2050.
Dlatego należy wnosić o:
- - zintensyfikowanie działań zmierzających do rychłego podniesienia rangi muzeum do statusu muzeum narodowego w całości organizacyjnej lub z podziałem struktury organizacyjnej na miejskie/samorządowe (Muzeum Torunia) i państwowe/rządowe (Muzeum Narodowe),
- - zwiększenie finansowania działalności muzeum w celu podniesienia: atrakcyjności muzeum i miasta Torunia, konkurencyjności muzeum i miasta Torunia oraz rozwoju muzeum, w tym budowę nowego gmachu, skoro budowany od 1935 r. gmach muzealny przy ul. Chopina dziś nie służy muzeum.
Nowoczesne muzeum
Instytucja muzealna, która oferuje swoim odwiedzającym „podziwianie” wystawy zza ogrodzenia, z boku, bez możliwości jakiegokolwiek bliskiego obcowania z przedmiotem/miejscem/obiektem, bez możliwości jego chłonięcia całym sobą, bez możliwości wejścia – dosłownie i w przenośni – w nastrój i atmosferę historycznego wnętrza - jest dziś nieatrakcyjnym i nudnym reliktem przeszłości.
Takim reliktem jest niewątpliwe kilka ekspozycji stałych w toruńskim Ratuszu Staromiejskim, a jedną z nich jest unikatowa gotycka Sala Sądu Ławniczego. Pomimo, że jest to miejsce wyjątkowe w skali ogólnopolskiej, jest wręcz niedostępne i nieeksponowane należycie. Niestety.
Po pierwsze wejście do Sali jest zagrodzone, podczas gdy takimi odgradzającymi słupkami powinien być wytyczony "korytarzyk" w głąb Sali, co dawałoby nieporównywalny do dotychczasowego efekt poznawczy i emocjonalny.
Po drugie panuje tu półmrok i nie ma oświetlenia historycznych obrazów tematycznie nawiązujących, wiszących na ścianie pod sklepieniem, co powoduje, że są one zupełnie nieczytelne, wręcz niewidoczne.
Po trzecie brak jakiejkolwiek formy rekonstrukcji trzech obrazów zaginionych, co przy dzisiejszych możliwościach technicznych jest dużym zaniedbaniem.
Po czwarte - co jest już zupełnie niedopuszczalne - jako taki wgląd w (ciemne) wnętrze Sali jest obecnie utrudniony i przesłonięty przez ustawioną tablicę z opisem sytuacji muzeum w okresie II wojny światowej i muzealnych strat wojennych. Pasuje to tutaj jak świni siodło...
W ten sposób potencjał Sali jest zupełnie niewykorzystany. Tak unikatowe historyczne pomieszczenie stoi wręcz odłogiem, niemal nie zwraca na siebie uwagi. Wręcz przeciwnie: wszystko tu jest urządzone w taki sposób, jakby miało zniechęcić odwiedzającego i odciągnąć jego uwagę od Sali.
Podczas gdy Sala ta powinna atrakcyjnie przekazywać wiedzę historyczną, wywołać emocje, wywrzeć wrażenie na odwiedzających swoim wyposażeniem, historią, znaczeniem i rangą - obecnie jest zupełnie odwrotnie: przygnębiający obraz nędzy i rozpaczy.
Sala powinna mówić, wręcz krzyczeć: „podejdź, zobacz o czym chcę ci opowiedzieć, poznaj moją wyjątkowość i unikatowość".
Mając w Toruniu takie unikatowe dziedzictwo powinniśmy być z niego dumni, powinniśmy pokazywać, eksponować, promować i chwalić się, a nie zasłaniać, odciągać uwagę i zniechęcać do jego poznania.
Kolejną kwestią w kontekście Sali Sądu Ławniczego jest zupełnie niewykorzystany potencjał, brak korelacji i metodycznego powiązania między poszczególnymi trzema pomieszczeniami w Ratuszu związanymi z toruńskim dawnym sądownictwem i jurysdykcją – a to należało do zespołu cech stanowiących o unikatowości i wyjątkowości Torunia wśród miast polskich. Takie rzeczy trzeba uwypuklać, podkreślać, pokazywać na czym polega toruńskość i wyjątkowość tego miasta. Dlatego do ruchu turystycznego powinno być włączone pomieszczenie dawnego aresztu dla szlachty (wyposażonego jednocześnie w ekspozycję tematycznie związaną i interpretującą widzowi wyjątkowość pomieszczenia i podstawy jego dawnej funkcji), a dawna Sala Obu Sądów powinna zmienić obecną swoją tematykę wystawienniczą z malarstwa na ekspozycje związane z jej historyczną funkcją, wyposażeniem oraz historią; przy użyciu współczesnych środków prezentacji muzealnej obrazować powinna unikatowość dawnego Torunia: kulturę patrycjuszowską i podstawy prawno-ustrojowej niezależności miasta.
Takim reliktem jest niewątpliwe kilka ekspozycji stałych w toruńskim Ratuszu Staromiejskim, a jedną z nich jest unikatowa gotycka Sala Sądu Ławniczego. Pomimo, że jest to miejsce wyjątkowe w skali ogólnopolskiej, jest wręcz niedostępne i nieeksponowane należycie. Niestety.
Po pierwsze wejście do Sali jest zagrodzone, podczas gdy takimi odgradzającymi słupkami powinien być wytyczony "korytarzyk" w głąb Sali, co dawałoby nieporównywalny do dotychczasowego efekt poznawczy i emocjonalny.
Po drugie panuje tu półmrok i nie ma oświetlenia historycznych obrazów tematycznie nawiązujących, wiszących na ścianie pod sklepieniem, co powoduje, że są one zupełnie nieczytelne, wręcz niewidoczne.
Po trzecie brak jakiejkolwiek formy rekonstrukcji trzech obrazów zaginionych, co przy dzisiejszych możliwościach technicznych jest dużym zaniedbaniem.
Po czwarte - co jest już zupełnie niedopuszczalne - jako taki wgląd w (ciemne) wnętrze Sali jest obecnie utrudniony i przesłonięty przez ustawioną tablicę z opisem sytuacji muzeum w okresie II wojny światowej i muzealnych strat wojennych. Pasuje to tutaj jak świni siodło...
W ten sposób potencjał Sali jest zupełnie niewykorzystany. Tak unikatowe historyczne pomieszczenie stoi wręcz odłogiem, niemal nie zwraca na siebie uwagi. Wręcz przeciwnie: wszystko tu jest urządzone w taki sposób, jakby miało zniechęcić odwiedzającego i odciągnąć jego uwagę od Sali.
Podczas gdy Sala ta powinna atrakcyjnie przekazywać wiedzę historyczną, wywołać emocje, wywrzeć wrażenie na odwiedzających swoim wyposażeniem, historią, znaczeniem i rangą - obecnie jest zupełnie odwrotnie: przygnębiający obraz nędzy i rozpaczy.
Sala powinna mówić, wręcz krzyczeć: „podejdź, zobacz o czym chcę ci opowiedzieć, poznaj moją wyjątkowość i unikatowość".
Mając w Toruniu takie unikatowe dziedzictwo powinniśmy być z niego dumni, powinniśmy pokazywać, eksponować, promować i chwalić się, a nie zasłaniać, odciągać uwagę i zniechęcać do jego poznania.
Kolejną kwestią w kontekście Sali Sądu Ławniczego jest zupełnie niewykorzystany potencjał, brak korelacji i metodycznego powiązania między poszczególnymi trzema pomieszczeniami w Ratuszu związanymi z toruńskim dawnym sądownictwem i jurysdykcją – a to należało do zespołu cech stanowiących o unikatowości i wyjątkowości Torunia wśród miast polskich. Takie rzeczy trzeba uwypuklać, podkreślać, pokazywać na czym polega toruńskość i wyjątkowość tego miasta. Dlatego do ruchu turystycznego powinno być włączone pomieszczenie dawnego aresztu dla szlachty (wyposażonego jednocześnie w ekspozycję tematycznie związaną i interpretującą widzowi wyjątkowość pomieszczenia i podstawy jego dawnej funkcji), a dawna Sala Obu Sądów powinna zmienić obecną swoją tematykę wystawienniczą z malarstwa na ekspozycje związane z jej historyczną funkcją, wyposażeniem oraz historią; przy użyciu współczesnych środków prezentacji muzealnej obrazować powinna unikatowość dawnego Torunia: kulturę patrycjuszowską i podstawy prawno-ustrojowej niezależności miasta.
Z tych samych powodów bezwzględnie udostępniona i odpowiednio wyposażona we współczesne środki i sposoby przekazu muzealnego powinna być historyczna Sala Rady / Senatu (>>>), o której znaczeniu i wyjątkowości wspominać tu nie trzeba, poza tym, że szczególnie znamienny i podkreślający dawną toruńskość jest też przecież skrót SPQT w przedsionku do Sali, wokół którego osadzić można narrację o unikatowości dawnego Torunia.
Wizualizacja nowoczesnymi technikami multimedialnymi, holograficznymi manierystycznego wystroju Sali, zwłaszcza jej unikatowego stropu to wręcz konieczność we współczesnym świecie.
Wizualizacja nowoczesnymi technikami multimedialnymi, holograficznymi manierystycznego wystroju Sali, zwłaszcza jej unikatowego stropu to wręcz konieczność we współczesnym świecie.
Z innych postulatów:
- - wydłużyć godziny otwarcia muzeum: w tej chwili godziny otwarcia muzeów wchodzących w skład Muzeum Okręgowego (zwłaszcza Dom Kopernika, Ratusz Staromiejski): to 10-16 (6h) w sezonie niskim i 10-18 (8h) w sezonie wysokim. Tymczasem brakuje dni, zwłaszcza w sezonie niskim, w których obiekty byłyby czynne dłużej, np. do godz. 18 i w wybrane dni do godz. 20. Takie rozwiązanie funkcjonuje w muzeach w wielu innych miastach.
- - sala wagi i rachityczna wystawa o monetach i mennicach toruńskich. Historia mincerstwa toruńskiego jest na tyle wyjątkowa i unikatowa, że wybitnie zasługuje na wielokrotnie ciekawszą, nowocześnie zorganizowaną i zdecydowanie bardziej rozbudowaną ekspozycję, aniżeli obecna, urągająca współczesnemu odbiorcy oraz profanująca wielkość, rangę i znaczenie toruńskiego historycznego mincerstwa.
Tu powinien być efekt „wow”, bo to w toruńskiej mennicy w 1533 r. po raz pierwszy w Polsce wybito talary, to w toruńskiej mennicy wybijano kilkukrotnie prestiżowe i cenne donatywy, to Toruń miał unikatowe królewskie uprawnienia posiadania niezależnej mennicy miejskiej wybijającej monetę miejską z prawem obiegu w całej Rzeczypospolitej, to Toruń miał mennicę o historii ponad półtysiącletniej. W tej chwili te unikatowe cechy i obiekty nie są odpowiednio wyróżnione, a powinny stanowić wręcz osnowę ekspozycji; wokół tych unikatowości powinna być zbudowana nowoczesna i fascynująca opowieść-ekspozycja. Więcej o tym zobacz też: Monety z Bydgoszczy (i z Torunia), - - historyczne sale I piętra Ratusza Staromiejskiego powinny zawierać ekspozycje tematycznie zgodne ze swoją historyczną funkcją (np. Sala Wety, Kamlaria, Wielka Kancelaria, Sala Obu Sądów, Sala Rady/Senatu, izba aresztu dla szlachty), w taki sposób i w takim celu, aby przedstawić publiczności funkcjonalność Ratusza jako siedziby władz dawnej dumnej Respublicae Thoruniensis oraz podkreślić te wyjątkowe cechy i status polityczno-społeczny dawnego Torunia okresu jego świetności,
- - w związku z poprzednim punktem bogate zbiory malarstwa od XVIII w. do współczesności, z których część obecnie jest eksponowana m.in. w ww pomieszczeniach (>>>), powinny znaleźć swoje miejsce w nowym gmachu muzealnym, którego muzeum brakuje, o czym wyżej było,
- - podobnie w przypadku zbiorów archeologicznych, które od 2011 r. niestety nie są właściwie eksponowane. Dział Archeologii posiada jedne z najstarszych w Polsce zbiorów. Liczą one około 200 tys. zabytków, często unikatowych, reprezentujących dobrze wszystkie epoki i kultury, pozwalających na pełne zilustrowanie przemian kulturowych, jakie miały miejsce na Pomorzu Nadwiślańskim (Ziemi Chełmińskiej, Pomorzu Gdańskim), Ziemi Dobrzyńskiej i na Kujawach od pradziejów (od końca epoki lodowcowej) do średniowiecza i czasów nowożytnych włącznie, mających ogromne znaczenie dla badania zjawisk kulturowych zachodzących w przeszłości na Niżu Środkowoeuropejskim.
Niestety tak bogate i wyjątkowe zbiory archeologiczne od 2010 r. nie są prezentowane na żadnej stałej wystawie. Dlatego należy wrócić do przygotowania stałej ekspozycji archeologicznej, wykorzystującej bogaty potencjał Muzeum, nawiązującej np. do bardzo dobrej wystawy „Odkrywanie przeszłości” zlikwidowanej niestety w 2010 r.
Brak uwspółcześnienia wielu ekspozycji w Ratuszu Staromiejskim to zapewne znany powszechnie efekt wieloletniego "zaciskania pasa" i ograniczeń finansowych Muzeum Okręgowe w Toruniu ze strony podmiotu prowadzącego, czyli miasta Torunia, o czym wspomina też Strategia...
Muzeum Okręgowe w Toruniu jest największą placówką muzealną w regionie. Posiadamy najliczniejsze zbiory i najdłuższą historię. Przez lata naszej działalności staliśmy się rozpoznawalną i uznaną instytucją muzealną tak w regionie, jak i w Polsce
– czytamy w Strategii.
O jaki enigmatyczny region chodzi? Nie jest to wyartykułowane wprost, więc zawsze będzie niebezpieczna możliwość stosowania nadużyć oraz balansowania zależnie od osiąganej przez Muzeum aktualnie, koniunkturalnie rangi i pozycji niskiej lub wysokiej.
Czy chodzi o węższy region Ziemi Chełmińskiej czy o szerszy region Prus Królewskich (lub Zachodnich), bo – jak czytamy w treści Strategii, w XIX w. „muzea [składające się dziś na Muzeum Okręgowe] były instytucjami posiadającymi bogate i znaczące kolekcje oraz odgrywały ważną rolę kulturotwórczą, wykraczającą poza granice Prus Zachodnich”.
O jaki enigmatyczny region chodzi? Nie jest to wyartykułowane wprost, więc zawsze będzie niebezpieczna możliwość stosowania nadużyć oraz balansowania zależnie od osiąganej przez Muzeum aktualnie, koniunkturalnie rangi i pozycji niskiej lub wysokiej.
Czy chodzi o węższy region Ziemi Chełmińskiej czy o szerszy region Prus Królewskich (lub Zachodnich), bo – jak czytamy w treści Strategii, w XIX w. „muzea [składające się dziś na Muzeum Okręgowe] były instytucjami posiadającymi bogate i znaczące kolekcje oraz odgrywały ważną rolę kulturotwórczą, wykraczającą poza granice Prus Zachodnich”.
Arkadiusz Skonieczny, data publikacji: 21-10-2024